„W przyszłym roku nie będzie podwyżki podatków”


– Premier poprosił ministra finansów o przygotowane planu, by wiadomo było co robić w zależności od rozwoju sytuacji gospodarczej, która już teraz jest kiepska – powiedział w programie „Polityka przy kawie” w TVP1, szef Rady Gospodarczej przy premierze. – Jestem jednak przekonany, że nie czeka nas podwyżka podatków w przyszłym roku – dodał.

Zdaniem szefa rządu z 1991 roku, polscy politycy i dziennikarze zbytnio skupiają się na sprawach „naszego polskiego poletka”. – Nie dostrzegamy, że mamy do czynienia z wstrząsami w światowej polityce – powiedział. – Otwieram gazetę, portal anglojęzyczny, francuskojęzyczny i widzę nagłówek „Hiszpania w kryzysie”. Widzę komunikat Banku Światowego, że Chiny będą bardzo cierpiały z powodu kryzysu w strefie euro. Minister finansów Stanów Zjednoczonych mówi, że niestety gospodarka amerykańska bardzo mocno odczuje skutki załamania w gospodarce eurozony – uzasadniał.

Dodał, że ze świata gospodarki płyną kolejne niepokojące sygnały. – Jest spowolnienie gospodarcze. Niemcy się cieszą, że mogą skończyć rok 2012 z tempem wzrostu 0,7 proc. W prasie fachowej pisze się, że Słowenia jest na krawędzi poproszenia o pomoc systemową ze strony UE. Tymczasem Słowenia, to kraj, o którym wszyscy mówili, że jest inny niż cała Europa Wschodnia. Jest jak Austriacy i Włosi razem wzięci – zaznaczył.

Zdaniem Bieleckiego, sytuacja może pogorszyć się już w październiku lub listopadzie, na co przygotowuje się rząd Donalda Tuska. – Trzeba mieć przygotowane warianty. Minister finansów pracuje nad tym, by w razie czego wyciągać jedną kartę czy drugą – powiedział. – Dobre rządzenie polega na tym, by unikać wstrząsów, co się udaje przez 20 lat transformacji. Polska jest jedynym krajem Europy Wschodniej, który nie wszedł w recesję. Jak tylko dźwignęliśmy się pod koniec 1991 roku, cały czas się rozwijamy – dodał.

Jan Krzysztof Bielecki odniósł się też do upolitycznienia spółek skarbu państwa, o którym dyskutuje się po wybuchu „afery taśmowej” w PSL. – Nie jesteśmy w stanie wszystkiego sprywatyzować. Trzeba stworzyć lepsze warunki nadzoru właścicielskiego i uregulować kwestie rad nadzorczych – wyjaśnił.

Dodał, że jednym z rozwiązań jest powołanie komitetu nominacyjnego, który nadzorowałby nabór do zarządów i rad nadzorczych spółek. – W Polsce jest sporo osób, które całkowicie odpowiadają wymogom przyzwoitości i fachowości zawodowej, jeśli wspomnę tylko byłych prezesów Komisji Papierów Wartościowych i giełdy warszawskiej. Nie udawajmy, że nie ma takich ludzi – podkreślił.


Autor: WEF





(1)
  • Ciekawe liczby

    Warzecha: Kasta rządząca nie widzi potrzeby ściskania pasa

    Wkrótce Sejm uchwali kolejne niekorzystne zmiany w podatkach. Przedstawiciele wolnych zawodów stracą w większości 50-procentowy koszt uzyskania (co jest czysto populistycznym zagraniem), rodziny z jednym potomkiem, nie mieszczące się pod bardzo nisko ustawionym progiem, stracą ulgę na dziecko.

    W tym samym czasie poznajemy różne liczby. Np. liczba 50 tys., czyli przez krótki czas wynagrodzenie dyrektora generalnego Elewarru, Andrzeja Śmietanki (potem tylko trochę mniejsze). Albo nieokreślona, ale duża liczba posad, poobsadzanych w spółkach skarbu państwa przez ludzi Platformy. Czy też liczba 300 – tyle będzie nowych maszynek do wyciskania pieniędzy z kierowców, zwanych dla niepoznaki fotoradarami. Albo liczba 36 tys. – tyle zarabia rocznie brat Stefana Niesiołowskiego w miejskiej spółce w Łodzi. Lub liczba nieco większa: 1,44 mln złotych. Tyle z kolei zapłaciliśmy za poselskie podróże w obecnej kadencji Sejmu, w tym tak niezbędne, jak wyjazd Wandy Nowickiej do Ugandy, gdzie oświecała Murzynów w kwestii społecznego postępu.

    W tej sytuacji muszę sobie zadać pytanie: czy mam jakąkolwiek motywację, żeby nie wykorzystać każdej legalnej możliwości, aby płacić na moje państwo jak najmniej? Czy choćby jeden przedstawiciel rządzącej kasty, tak skwapliwie grzebiącej w mojej kieszeni, dał jakikolwiek przykład realnego wyrzeczenia? Nie. Zapowiadam zatem rządzącej klice i namawiam do tego wszystkich czytelników, którzy mają takie możliwości: na swoje zabawy dostaniecie ode mnie tylko to, czego nie uda mi się w żaden sposób zatrzymać dla siebie.

    - Konkluzja
    PO-PSL, ta atrapa władzy, znalazła się w pułapce. Chcąc teraz wprowadzić jakiekolwiek reformy, które będą wyciągać pieniądze ludziom z kieszeni, spowodują bunt i opór. Rządzenie wbrew ludziom też nie wchodzi w grę, bo ludzie powoli zaczynają myśleć.
    Urwało się ucho od dzbana!

    http://www.fakt.pl/Warzecha-Kasta-rzadzaca-nie-widzi-potrzeby-sciskania-pasa,artykuly,171016,1.html

Tylko zalogowani użytkowicy mogą dodawać komentarze.