Pierwsze zwolnienia w spółce Fiat Auto Poland odbyły się z naruszeniem prawa – dowiedziała się „Panorama”. Informację potwierdził rzecznik Państwowej Inspekcji Pracy – to efekt kontroli z grudnia. Następne wypowiedzenia w ramach zwolnień grupowych są już wręczane zgodnie z przepisami – zaręcza rzecznik spółki.
Rzecznik Fiata tłumaczy, że pora wręczenia takich dokumentów nie ma znaczenia, natomiast pomyłkowe zwolnienia – wbrew zawartemu porozumieniu – będą rozpatrywane przez komisję odwoławczą i na pewno osoby samotnie wychowujące dzieci nie pozostaną bez pracy.
– Pracodawca nie miał pełnej wiedzy na temat statusu materialnego czy rodzinnego wszystkich pracowników, dlatego mogło dojść do takiej pomyłki – wyjaśnił Bogusław Cieślar, rzecznik spółki Fiat Auto Poland.
1450 osób – niemal jedna trzecia załogi tyskiej fabryki Fiata trafi na bruk do końca marca. Jak twierdzi Państwowa Inspekcja Pracy, w czasie kontroli przeprowadzonej 12 grudnia stwierdzono wiele nieprawidłowości.
– Pracodawca, mimo że zwalniał przewidzianą prawem liczbę pracowników, nie zachował procedury zwolnień grupowych. Spółka nie poinformowała o zwolnieniach Urzędu Pracy, nie ustaliła harmonogramu zwolnień grupowych oraz nie przeprowadziła odpowiednich konsultacji ze związkami zawodowymi – poinformował Michał Olesiak z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Katowicach. Kolejne kontrole – po rozpoczęciu zwolnień grupowych, czyli 20 grudnia – już nie wykazały naruszenia prawa.
Część zwolnionych pracowników może liczyć na pracę w Kompanii Węglowej i poszerzonej Strefie Ekonomicznej w Krakowie. Samorządowcy przygotowali też dla nich specjalny program pomocowy wart 16 milionów złotych. Rząd jednak tego projektu nie poparł, a Ministerstwo Pracy sprawy na razie nie komentuje.
Natomiast minister gospodarki nadal liczy na zwiększenie produkcji przez Fiata i zapowiada uruchomienie montowni azjatyckiego producenta samochodów. – 25 stycznia spotykam się z przedstawicielami gracza światowego, który jest zainteresowany montownią w Polsce – mówił niedawno Janusz Piechociński.
W grę wchodzą trzy lokalizacje – Warszawa, Lublin i właśnie Tychy. – Nie chcemy rozwiązań typu Deawoo, a więc modeli starych, słabo sprzedających się, niekonkurencyjnych. Chcemy nowych modeli, chcemy rozwiązań, zespołów i części, które dadzą nam szansę przetrwania do 2020 – 2025 – podkreślił minister.
Dla zwalnianych przewidziano odprawy w wysokości od 9 do 18 miesięcznych pensji, w zależności od stażu pracy. Kto nie zgodzi się na nowe warunki, może odejść na zwykłych zasadach – z trzymiesięczną odprawą.
Sprostowanie
Dzień po publikacji materiału otrzymaliśmy sprostowanie od Michała Oleksiaka, rzecznika prasowego Okręgowego Inspektoratu Pracy w Katowicach. Oto jego treść:
W nawiązaniu do tekstu, który pojawił się na Państwa portalu internetowym w dniu 9 stycznia (…) w szczególności do akapitu o treści: „– Pracodawca, mimo że zwalniał przewidzianą prawem liczbę pracowników, nie zachował procedury zwolnień grupowych. Spółka nie poinformowała o zwolnieniach Urzędu Pracy, nie ustaliła harmonogramu zwolnień grupowych oraz nie przeprowadziła odpowiednich konsultacji ze związkami zawodowymi – poinformował Michał Olesiak z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Katowicach. Kolejne kontrole – po rozpoczęciu zwolnień grupowych, czyli 20 grudnia – już nie wykazały naruszenia prawa” – pragnę wyjaśnić, że inspektorzy pracy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Katowicach nie przeprowadzali kontroli w Fiat Auto Poland S.A. po dniu 20 grudnia 2012 r.
Pracownicy zwalniani z tyskich zakładów Fiata nie dostali jeszcze pieniędzy z rezerw resortu pracy. Wszystko dlatego, że ministerstwo zgubiło wniosek, który dostało w tej sprawie od Powiatowego Urzędu Pracy w Tychach. Po interwencji reporterki RMF FM dokument udało się odnaleźć. Ministerstwo deklaruje, że wyjaśni sprawę i rozpatrzy ją w ekspresowym tempie.
Tyski pośredniak składał wniosek o 5 milionów złotych z rezerw ministerstwa. Resort obiecywał, że przeleje pieniądze najpóźniej dobę po otrzymaniu wniosku. Ten został wysłany kurierem 15 stycznia, jednak do piątkowego poranka nic się w tej sprawie nie wydarzyło.
Nie przesłaliśmy pieniędzy, bo nie dostaliśmy wniosku - mówił w piątek przed południem rzecznik ministerstwa Janusz Sejmej. W rozmowie z naszą reporterką Agnieszką Burzyńską zapewniał, że kiedy tylko dokument się odnajdzie, zostanie rozpatrzony w trybie ekspresowym.
Wniosek udało się odszukać już kilka minut po godzinie 12. Okazało się, że był w resorcie już od 16 stycznia. Co się z nim działo? Sprawdzimy i wyjaśnimy - obiecał rzecznik ministerstwa. Tłumaczył, że szukał go w departamencie funduszy, a nie na biurku wiceministra. Od kiedy właśnie tam leżała pilna prośba z Tychów - nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że po jej odnalezieniu zajmie się nią wiceminister. Jutro (w sobotę) dokument powinien trafić do departamentu funduszy, więc myślę, że odpowiedzi na wniosek Powiatowy Urząd Pracy może spodziewać się w poniedziałek - zadeklarował Sejmej.
Porozumienia ws. zwolnień u kolejnych współpracowników tyskiego Fiata
Zakładowa "Solidarność" podpisała w piątek porozumienie w sprawie zwolnień z władzami firmy Johnson Controls, która produkuje dla tyskiej fabryki Fiata fotele samochodowe. Ustalono, że pracę straci nie 120, ale 100 osób.
W środę współpracujące z zakładami Fiata firmy Delfo Polska i DP Metal Processing poinformowały, że również planują zwolnienia grupowe. Pracę w tych dwóch firmach straci w sumie około 290 pracowników.
http://www.rmf24.pl/ekonomia/news-balagan-w-resorcie-pracy-opoznil-wyplate-pieniedzy-dla-zwaln,nId,770622