Autoryzujący notatkę o nieprawidłowościach w KAS uważają się za sygnalistów. To pomówienia – twierdzi kierownictwo skarbówki, a dyrektorzy tracą stanowiska.
Spór pomiędzy Krajową Administracją Skarbową a departamentami podatkowymi w Ministerstwie Finansów trwa już ponad dwa lata. Ci pierwsi mają kontrolować i wyłapywać oszustów, drudzy zapewniać odpowiednie przepisy uszczelniające. Cel mają wspólny, ale różnice i tarcia dotyczyły metod jego osiągnięcia. Przygotowany dla premiera raport na temat nieprawidłowości w skarbówce, miał – jak napisali w tytule jego autorzy – doprowadzić do „oczyszczenia KAS z ludzi związanych z mafią vatowską/mafią paliwową” oraz otworzyć drogę do „KKV”, czyli końca karuzel VAT. DGP napisał o raporcie jako pierwszy.
Piotr Walczak, obecny szef KAS, Marian Banaś, jego poprzednik na tym stanowisku, a obecnie prezes NIK oraz wiceszef KAS, były oficer ABW Piotr Dziedzic są wymieniani w dokumencie w kontekście sprzyjania mafii paliwowej i sabotowania działań mających na celu walkę z oszustwami i wyłudzeniami podatków. W tej sprawie złożyli już zawiadomienie do prokuratury, służb i ministra koordynatora Mariusza Kamińskiego. Resort finansów twierdzi zaś, że materiał zawiera nieprawdziwe informacje.
(...)
Cały artykuł w Dzienniku Gazeta Prawna:
Chodzi o głośną sprawę Arkadiusza B. i Krzysztofa B. – do niedawna dyrektorów w resorcie finansów, którzy przyszli na państwowe posady ścigać oszustwa podatkowe, a sami mieli się dopuszczać przestępstw vatowskich. „Rzeczpospolita” miesiąc temu ujawniła kulisy tego skandalu.
Teraz zachodniopomorski wydział Prokuratury Krajowej zamknął śledztwo i chce, by sprawę rozpoznał sąd. – Akt oskarżenia wpłynął, nie ma terminu rozprawy – mówi nam Michał Tomala, rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie.
Akt oskarżenia to gigant – liczy 800 stron, ale i mechanizm wyłudzeń miał być rozbudowany i mocno zakamuflowany, bo oprócz głównej grupy miała działać podgrupa.
Kierowniczą rolę w procederze mieli pełnić Arkadiusz B. i Krzysztof B., a uczestniczyć w nim miało 20 innych osób. Z zarzutów dla obu głównych oskarżonych wynika, że wyłudzeń VAT mieli się dopuszczać przez trzy lata (od 2015 r. do 2018 r.), czyli pracując w MF.
Arkadiusz B. to bliski współpracownik Mariana Banasia z czasów jego pracy w Ministerstwie Finansów, także Krzysztof B. dostał za jego urzędowania stanowisko wicedyrektora. Dziś Banaś się od nich odcina.
Jeden z oskarżonych byłych urzędników nie przyznał się do zarzutów, drugi częściowo.
Choć śledztwo przeciwko nim zostało zakończone, prokuratura nie uchyliła im aresztów.
Więcej w piątkowym wydaniu „Rzeczpospolitej”
Chodzi o Macieja Żukowskiego, szefa departamentu podatków dochodowych, Marcina Kopczyka, dyrektora w departamencie nadzoru nad kontrolami w Krajowej Administracji Skarbowej, Wojciecha Śliża, dyrektora departamentu podatku VAT, i Błażeja Kuźniackiego, zastępcę dyrektora departamentu podatków dochodowych.
Pod koniec października napisali oni raport, składający się z dwóch części.
Jak pisze "PB", dyrektorzy wskazują na przestępczą działalność na rynku paliwowym w latach 2013-16 osób związanych w przeszłości z WSI, UOP, BOR i ABW oraz powiązanych z mafią pruszkowską i byłym rosyjskim wojskowym. Grupa miała korzystać z ochrony dawnego wiceministra spraw wewnętrznych, byłego wysokiego oficera policji, dwóch znanych profesorów i byłego zastępcy naczelnika jednego z urzędów skarbowych.
Druga część raportu dotyczy zaniechań wysokich urzędników KAS w zakresie rozpracowywania przestępczej grupy oraz sabotowania działań wobec karuzel VAT i prac nad regulacjami HNWI (opodatkowanie najbogatszych osób, lokujących pieniądze za granicą). Podpisany przez autorów dokument trafił na biurko ministra finansów i miał też zostać przekazany premierowi Mateuszowi Morawieckiemu.
Jednak finał działań dyrektorów jest taki, że zostaną oni zwolnieni. Podpisy pod decyzją o ich zwolnieniach złożył nowy minister finansów Tadeusz Kościński.”
Myślę, że treść raportu o którym pisze Puls Biznesu, a najbardziej możliwość jego upublicznienia przyspieszyły działania w sprawie Mariana Banasia.