Nieprzyjemna prawda jest zawsze lepsza od przyjemnych złudzeń.
John F.Kennedy
Przeprosiny Ryszarda Czupryńskiego!
Pan Ryszard Czupryński przemyślał i przeprosił za wyjątkowo niestosowne postępowanie. Poniżej tekst przeprosin (pismo).
(18)
Szkoda ze tak sie dzieje..bo to czas by walczyc o pracownikow a nie miedzy soba
Z tego co widzę na podstawie publikowanych treści to rozumiem, że pani Agata chciała zostać członkiem RSK, ale ze względu na statut, który nie przewiduje takiej procedury, poradzono jej aby zaczekała do wyborów, które będą za 2 lata, ale pani Agata nie chciała czekać i zrobiła tak jak zrobiła. Dobrze rozumiem?
Dobrze rozumiesz. Poza tym jeszcze robiła inne rzeczy. Trzymam kciuki za Pana Łysacińskiego. Słyszałem o nim wiele dobrego od ludzi z Mazowsza.
No dzięki Hallowed. Łysaciński no nieźle...
Chciała wejść do RKS poza procedurami wyborczymi wynikającymi ze Statutu i od razu. Całe szczęście, że nie poczekała na wybory, bo jeszcze by weszła i wprowadziła swoje bardzo "wysokie" standardy postępowania. Zwróćcie uwagę, że usiłuje obrzucić błotem szeregowego pracownika i mu zaszkodzić. Jak na związkowca, to bardzo dziwna postawa. No, ale jeżeli hołubi człowieka, który udowodnił nie raz, że ludzi ma w pogardzie, a fachowości tyle, że przynosi wstyd i straty KAS, to czemu się dziwić? Jaki pan, taki kram.
Ciekawe, dlaczego ta "wiedza" o sympatiach pojawia się DOPIERO teraz ??? Niestety wygląda to na wewnętrzne (mimo wszystko osobiste ) animozje Pora przygotować ripostę na "ofertę" MF
Próba sprowadzania sprawy do osobistych animozji jest kompletnym nieporozumieniem i niezrozumieniem jej istoty.
RKSAS "S" jest właściwie całkowicie jednomyślna co do oceny haniebnych poczynań pani Jagodzińskiej. Jest oczywiste, że tylko członkowie Rady posiadają pełną wiedzę i ogląd sprawy. Taką wiedzę ma jeszcze także sama pani J., ale - co oczywiste - nie jest zainteresowana jej ujawnieniem, bo musiałaby sama siebie publicznie oskarżyć i jakakolwiek wiarygodność alternatywnej "cheer" liderki wylądowałaby w alternatywnej rzeczywistości. Więc pozostaje jej to, co robi - atakowanie i manipulowanie.
Sprawa najpewniej znajdzie swój finał w sądzie (choć wygląda, że nie tylko...).
Ale jaja! Ale jaja! Ja już myslałem że Czupryński na prawdę przeprosił!
A tu zonk!
Przepraszać ZŁODZIEJKĘ za to, że nie jest tylko zwykłym rozgałęziaczem elektrycznym? W dodatku bezczelną ZŁODZIEJKĘ, budującą swoją karierę m.in. (i raczej głównie) na przedmiocie KRADZIEŻY?
A może to nie była kradzież 'tylko" przywłaszczenie"?
Ale to już na pewno sąd rozstrzygnie.
Może przywłaszczenie. Są tutaj wątpliwości.
Ale w jednym nie ma: ZŁODZIEJ pozostaje ZŁODZIEJEM.
Trochę pracy jednak włożyła (nie do końca na legalu) i uczuć pozostawiła
A że chleba z tej mąki nie będzie...Alternatywa
@radny zachowuje się jak typowy internetowy napinacz.. i po co to? Komu to służy?
Radny zachowuje się jak typowy internetowy napinacz?
Adekwatnie do napinaczy z Alternatyw4
Ależ z przyjemnością i radością przyjmuję do siebie określenia, jakie tu i w komentarzach pod innymi artykułami padły!
Pisanie prawdy i to w sposób bardzo bezpośredni - to czasami bolesne doświadczenie. Nie, nie dla piszącego - dla czytającego, o adresacie tej prawdy nie wspominając.
Miało być tak prosto, łatwo i przyjemnie - zupełnie nowa jakość związkowa, coś, na co wielu czekało. A tu nagle ZONK - to zwykłe oszustwo i manipulacja. Przedstawicielka szanowanego, znanego na całym świecie związku, mającego status reprezentatywności, używa tych przymiotów, by stworzyć własne dzieło: jakąś postkomuszą, czerwoną alternatywę. Cóż - mądrych alternatywnie zawsze się znajdzie...
Pamiętacie takie hasło: "pierwszy milion trzeba ukraść"? Tak, tak - z czasów KLD (Kongres Liberalno-Demokratyczny), pierwszej partii polskojęzycznych, niemieckich liberałów. Tu mamy podobnie: pierwszych zwolenników (związkowców) trzeba (zwykle podstępnie) podprowadzić, a narzędzie temu służące - ukraść lub przywłaszczyć.
"pierwszy milion trzeba ukraść" . Motto KLD czyli Tuska. Od czegoś trzeba zacząć. Dobre porównanie!
Ja mam inne porównanie: zlecasz stolarzowi wykonanie krzesła, on wykonuje krzesło, dostaje za swoją robotę umówioną zapłatę, ale wychodząc z domu pod Twoją nieobecność wynosi ze sobą te krzesło. Przywłaszczenie czy kradzież? Oto jest pytanie, panie Radny!
"ale wychodząc z domu pod Twoją nieobecność wynosi ze sobą te krzesło"
W dodatku zmienia ci zamek w drzwiach wejściowych!
"W dodatku zmienia ci zamek w drzwiach wejściowych "
I jeszcze jest cały w skowronkach że jest właścicielem takiego pięknego krzesła
Tylko zalogowani użytkowicy mogą dodawać komentarze.
Szkoda ze tak sie dzieje..bo to czas by walczyc o pracownikow a nie miedzy soba
Z tego co widzę na podstawie publikowanych treści to rozumiem, że pani Agata chciała zostać członkiem RSK, ale ze względu na statut, który nie przewiduje takiej procedury, poradzono jej aby zaczekała do wyborów, które będą za 2 lata, ale pani Agata nie chciała czekać i zrobiła tak jak zrobiła. Dobrze rozumiem?
Dobrze rozumiesz. Poza tym jeszcze robiła inne rzeczy. Trzymam kciuki za Pana Łysacińskiego. Słyszałem o nim wiele dobrego od ludzi z Mazowsza.
No dzięki Hallowed. Łysaciński no nieźle...
Chciała wejść do RKS poza procedurami wyborczymi wynikającymi ze Statutu i od razu. Całe szczęście, że nie poczekała na wybory, bo jeszcze by weszła i wprowadziła swoje bardzo "wysokie" standardy postępowania. Zwróćcie uwagę, że usiłuje obrzucić błotem szeregowego pracownika i mu zaszkodzić. Jak na związkowca, to bardzo dziwna postawa. No, ale jeżeli hołubi człowieka, który udowodnił nie raz, że ludzi ma w pogardzie, a fachowości tyle, że przynosi wstyd i straty KAS, to czemu się dziwić? Jaki pan, taki kram.
Ciekawe, dlaczego ta "wiedza" o sympatiach pojawia się DOPIERO teraz ??? Niestety wygląda to na wewnętrzne (mimo wszystko osobiste ) animozje
Pora przygotować ripostę na "ofertę" MF
Próba sprowadzania sprawy do osobistych animozji jest kompletnym nieporozumieniem i niezrozumieniem jej istoty.
RKSAS "S" jest właściwie całkowicie jednomyślna co do oceny haniebnych poczynań pani Jagodzińskiej. Jest oczywiste, że tylko członkowie Rady posiadają pełną wiedzę i ogląd sprawy. Taką wiedzę ma jeszcze także sama pani J., ale - co oczywiste - nie jest zainteresowana jej ujawnieniem, bo musiałaby sama siebie publicznie oskarżyć i jakakolwiek wiarygodność alternatywnej "cheer" liderki wylądowałaby w alternatywnej rzeczywistości. Więc pozostaje jej to, co robi - atakowanie i manipulowanie.
Sprawa najpewniej znajdzie swój finał w sądzie (choć wygląda, że nie tylko...).
Ale jaja! Ale jaja! Ja już myslałem że Czupryński na prawdę przeprosił!
A tu zonk!
Przepraszać ZŁODZIEJKĘ za to, że nie jest tylko zwykłym rozgałęziaczem elektrycznym? W dodatku bezczelną ZŁODZIEJKĘ, budującą swoją karierę m.in. (i raczej głównie) na przedmiocie KRADZIEŻY?
To faktycznie alternatywa, ale nie związkowa.
Może taka?
A może to nie była kradzież 'tylko" przywłaszczenie"?
Ale to już na pewno sąd rozstrzygnie.
Może przywłaszczenie. Są tutaj wątpliwości.
Ale w jednym nie ma: ZŁODZIEJ pozostaje ZŁODZIEJEM.
Trochę pracy jednak włożyła (nie do końca na legalu) i uczuć pozostawiła

A że chleba z tej mąki nie będzie...Alternatywa
@radny zachowuje się jak typowy internetowy napinacz.. i po co to? Komu to służy?
Radny zachowuje się jak typowy internetowy napinacz?
Adekwatnie do napinaczy z Alternatyw4
Ależ z przyjemnością i radością przyjmuję do siebie określenia, jakie tu i w komentarzach pod innymi artykułami padły!
Pisanie prawdy i to w sposób bardzo bezpośredni - to czasami bolesne doświadczenie. Nie, nie dla piszącego - dla czytającego, o adresacie tej prawdy nie wspominając.
Miało być tak prosto, łatwo i przyjemnie - zupełnie nowa jakość związkowa, coś, na co wielu czekało. A tu nagle ZONK - to zwykłe oszustwo i manipulacja. Przedstawicielka szanowanego, znanego na całym świecie związku, mającego status reprezentatywności, używa tych przymiotów, by stworzyć własne dzieło: jakąś postkomuszą, czerwoną alternatywę. Cóż - mądrych alternatywnie zawsze się znajdzie...
Pamiętacie takie hasło: "pierwszy milion trzeba ukraść"? Tak, tak - z czasów KLD (Kongres Liberalno-Demokratyczny), pierwszej partii polskojęzycznych, niemieckich liberałów. Tu mamy podobnie: pierwszych zwolenników (związkowców) trzeba (zwykle podstępnie) podprowadzić, a narzędzie temu służące - ukraść lub przywłaszczyć.
"pierwszy milion trzeba ukraść" . Motto KLD czyli Tuska. Od czegoś trzeba zacząć. Dobre porównanie!
Ja mam inne porównanie: zlecasz stolarzowi wykonanie krzesła, on wykonuje krzesło, dostaje za swoją robotę umówioną zapłatę, ale wychodząc z domu pod Twoją nieobecność wynosi ze sobą te krzesło. Przywłaszczenie czy kradzież? Oto jest pytanie, panie Radny!
"ale wychodząc z domu pod Twoją nieobecność wynosi ze sobą te krzesło"
W dodatku zmienia ci zamek w drzwiach wejściowych!
"W dodatku zmienia ci zamek w drzwiach wejściowych "
I jeszcze jest cały w skowronkach że jest właścicielem takiego pięknego krzesła