Poniżej informacja o przesuwaniu środków budżetowych z płac na inne cele (oczywiście nie na zwiększenie funduszu nagród, ale na przykład na opłaty pocztowe czy inne wydatki rzeczowe...) oraz ze środków na płace w korpusie służby cywilnej na uposażenia w Służbie Celno-Skarbowej w IAS w Warszawie. Przesunięcia środków odbywały się zarówno w 2021 roku (gdy dyrektorem IAS w Warszawie był obecny Szef KAS – Bartosz Zbaraszczuk, który na ostatnim święcie KAS mówił, że najważniejsi są w KAS ludzie...), a także w w 2022 roku, prawdopodobnie także za kierownictwa tej samej osoby, a być może także w okresie, gdy Ministrem Finansów była już była Szef KAS - Magdalena Rzeczkowska (sprawę badamy i to sprawdzimy...).
Niedługo opublikujemy informację o innych takich przypadkach (w innych IAS...).
Legenda:
- 4010 wynagrodzenia osobowe pracowników,
- 4020 wynagrodzenia osobowe członków korpusu służby cywilnej
- 4040 dodatkowe wynagrodzenie roczne (13-tka)
- 4050 uposażenie funkcjonariuszy
- 4060 inne należności funkcjonariuszy zaliczane do wynagrodzeń
- 4070 dodatkowe uposażenie roczne funkcjonariuszy
Prawdę powiedział Zbaraszczuk, że najważniejsi są ludzie. Nie powiedział tylko, że tylko niektórzy, jak na przykład dyrektor Pawlak, który wziął nagrodę 11 razy większą od przeciętnej swoich podwładnych.
I przecież to dyrektor musiał wnioskować o te przesunięcia środków.
No cóż, tak to już jest z byłymi
, ciekawych rzeczy dowiadujemy się po rozstaniu
...
my mamy stres oni pną się do góry na naszych łzach
"na nagrody jubileuszowe i odprawy emerytalne dla funkcjonariuszy" . A ci co funkcjonariuszami nie są to co? Inny sort. Przecież to ewidentna dyskryminacja. Wracamy do minionych czasów gdzie nagradzani byli jedynie funkcjonariusze partyjni zarówno w pracy jak i poza nią.
Rządzą funkcjonariusze, a mawiają, że "koszula bliższa ciału" - zresztą od dawna to widać, kto jest najważniejszy w KAS (nawet filmiki czy relacje z obchodów, to 90% funkcjonariusze...). Niepokoi nas co innego - wiadomo, że plany finansowe IAS pozostały na niezmienionym poziomie, a inflacja szaleje i nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Czy to oznacza, że powszechnie w IAS, aby jakoś dotrwać do końca roku, będą przenosić środki z płac na wydatki bieżące, albo zabierać ze służby cywilnej do Służby Celno-Skarbowej (jak np. w IAS w Warszawie)?
Dlaczego tak radośnie i na tak okazałą skalę, jak nigdy (i pewnie kosztownie) organizowano święto KAS, a jednocześnie zabiera się pieniądze z wynagrodzeń? Czy mamy się spodziewać nagród za kolejne kwartały w wysokości minimalnej 3% (oczywiście dla plebsu), bo członkowie kierownictwa biorą więcej, niż wcześniej.
Źle to wygląda i nie pomoże zaklinanie rzeczywistości w oficjalnych przekazach naszych przełożonych. Brak w IAS środków prawie na wszystko, gdzieś niedawno pracownicy usłyszeli, że skoro sypie się sufit, to niech w czapkach albo hełmach pracują, taśmy klejące na nieszczelne okna, drzwiczki szaf wiązane sznurkami, itd. A jednocześnie hoduje się różne kosztowne rozwiązania (na przykład w IAS Warszawa naprawy i przeglądy wszystkich samochodów służbowych jedynie w Warszawie, czy badania okresowe pracowników też tylko w Warszawie (jakby nie można było lokalnie), utrzymywanie samochodów służbowych dla kierownictwa, a przecież mogą jeździć komunikacją publiczną, albo własnymi samochodami z ryczałtem - może wtedy by zadbali o właściwe zasady ryczałtów dla pracowników). Ile kosztuje przywożenie i odwożenie dyrekcji do miejsc zamieszkania? Czy płacą od tego podatek? Ile kosztuje utrzymanie kompanii reprezentatywnej (ostatnio głośno był w Krakowie, że na ćwiczenia przed Dniem KAS jeździł samochód służbowy 120 km, aby dwóch funkcjonariuszy mogło ćwiczyć musztrę. Stać nas na to? Chyba nie bardzo, skoro przesuwa się środki z płac na koszty poczty czy inne wydatki rzeczowe...
A górnikom wypłacono dodatek inflacyjny 174 000.
Ale górnicy na protesty przyjeżdżają.
Funkcjonariusz posiadający sowitą emeryturę oraz wysokie wynagrodzenie (łącznie z nagrodami) w KAS nie zrozumie innych a szczególnie cywili. Tylko dlaczego rząd składający się przede wszystkim z cywili pozwala na taką dyskryminację.
Od początku tego połączenia jesteśmy tylko nicnieznaczacą przystawką do celników.
I to coraz bardziej nic nieznaczącą. Przejmują powoli wszystkie wysokie stanowiska kierownicze nawet tam, gdzie funkcjonariuszy jest niewiele. Spójrzcie na kierownictwo KAS (funkcjonariusz Zbaraszczuk, celnik Gojny i harcerka Chałupa). No i Ministra Finansów - funkcjonariusz SC-S. W departamentach MF nie lepiej. Na dodatek byli i obecni funkcjonariusze ABW czy policji.
Aż zęby bolą jak się Państwa wpisy czyta. Kilka wątków wcześniej narzekacie, że jest albo za chwilę będzie możliwość przejścia do służby jako funkcjonariusz w U C-S - bez żadnych dodatkowych wymagań. Za chwilę narzekacie jak to funkcjonariusze mają wspaniale. Proszę się przenieść i zakosztować tej "krainy mlekiem i miodem płynącej"- sami ocenicie czy na pewno jest tak wspaniale. Na zakończenie dodam wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.
O czym piszesz? O jakich przejściach? Do UCS? Jeżeli tak, to nie na FSCS (nie jest to jednak pożądana opcja dla kogoś, kto ma 10 lat do emerytury, bo i tak do służby mu nic nie zaliczą). Przeczytaj uważnie pismo z IAS Warszawa. Czy widzisz, co zrobiono? Zabrano pieniądze z funduszu wynagrodzeń na fundusz uposażeń. Jaki skutek? Dla KSC mniej do podziału, dla FSCS więcej, a więc można dać wyższe nagrody FSCS - kosztem KSC bez wątpienia. Zęby bolą, gdy celnik udaje, że nie widzi czegoś takiego. A może nie wiesz, że FSCS nie pobiera się składek na ubezpieczenie społeczne od nagród i 13-tek, a w KSC pobiera się, co oznacza jakieś 21-22% wyższe płace od takich samych kwot nominalnych? Dodatek stażowy u FSCS do 25% i liczony od 1 roku (w KSC od 5 roku i do 20%), postępowanie dyscyplinarne w KSC nie może być wszczęte po upływie dwóch lat od popełnienia czynu, a u FSCS po roku od popełnienia czynu. Jeżeli mało, to poszukaj, bo jeszcze inne też są ciekawe różnice (np. dopłaty za podróże na wczasy członków rodzin FSCS, czy ustawowe zwiększanie funduszu nagród dla FSCS z chorobowego, a w KSCS po prostu zabierają, albo tak jak w tym przypadku przesuwają do SCS, w SCS są określone lata, po których należy awansować, w KSC całe życie zawodowe można być referentem), a niedługo FSCS otrzymają dodatki za pracę po 25 latach służby w wysokości 1,5 tys. zł brutto miesięcznie lub po 28,5 latach służby w wysokości 2,5 tys. zł brutto miesięcznie. Było tu wcześniej o chorobach zawodowych, na przykład zwyrodnienia kręgosłupa to choroba zawodowa FSCS, a w KSC już nie, a przykładów tego jest więcej. Część przywilejów funkcjonariuszy wynika z dyspozycyjności służby, ale wiąże się z tym przecież wcześniejsze prawo do emerytury czy jej zwiększenia za "pracę w szczególnych warunkach". Pamiętam przy tym, jak funkcjonariusze przeniesieni do US szybciutko uciekali z powrotem, bo nie dawali rady. Ale wszędzie na uroczystościach to FSCS są górą, same sukcesy, ich pokazują, a KSC to taka przybudówka, na dodatek jeszcze dyskryminowana, choćby poprzez zabieranie pieniędzy z wynagrodzeń na uposażenia.
Niech wspaniałych funkcjonariuszy zabiorą z KAS jak najszybciej, albo niech nie dyskryminują KSC.
@promilandrzej - chylę czoło.


Szanowny kolego mam nadzieję, że nie uraziłem tym zwrotem. Zapotrzebowanie jest, czy się ktoś przeniesie czy nie to jego indywidualna decyzja. Próbowałem tylko uświadomić, że to nie jest tak, że u zwykłych celników manna spada z nieba ale się poddaje. Nigdy się nie uważałem za ważnego celnika, miałem i mam dobre kontakty z pracownikami KSC - bardzo mądrymi i pracowitymi ludźmi. Mam porównanie bo byłem ucywilniony i jakoś nie odstawałem zarobkami od koleżeństwa. Nie wiem jak jest w Warszawie ale u mnie nagrody dla "cywili" były większe mowa o kwotach netto - wtedy się cieszyłem teraz nic mi do tego. Co do awansowania proponuję pogadać z ludźmi z granicy może się okazać, że też nie jest tak różowo. Uregulowany jest tylko awans w stopniu co 5 lat kwota wynosi 32 zł netto. Dodatków, o których piszesz jeszcze nie ma i jakoś średnio mi się chce wierzyć, że będą. To jest już mój ostatni wpis także pozdrawiam Państwa serdecznie i szczerze życzę jak najwyższych zarobków.
Dodatki "starcze" należą się funkcjonariuszom SCS, jak każdemu innemu funkcjonariuszowi i to tylko kwestia czasu. Pytałem Szefa KAS, czy będą te dodatki - nie zaprzeczył, a więc pewnie będą niedługo. Gdyby w KAS nie było funkcjonariuszy, często robiących dokładnie to samo, co cywile - pewnie nie byłoby kontrowersji. Ale jest, jak jest - stąd cywile mają swoje przemyślenia i czują się nie raz dyskryminowani. A zabieranie kasy od cywili, aby dać funkcjonariuszom, to skandal. Jutro opublikujemy dane dot. zatrudnienia w IAS - na pewno będą ciekawe, również w kontekście wakatów, których w SCS jest ok. 400, a w KSC 180 (a cywili jest 4 razy tyle). Co ciekawe, te wakaty są także tam, gdzie przerzucali etaty cywili do SCS - i tam jest ich najwięcej. To po co się to robi? Ja dobieram to tak, że chodzi o przerzucenie środków na płace do funkcjonariuszy - kosztem cywili. Za pewien czas dotrzemy do danych dot. tych przeniesień środków między paragrafami - jestem ciekawy, jak to będzie wyglądało w poszczególnych IAS. Pamiętam, gdy obecny Szef KAS oddał do MF pieniądze w 2020 roku - na cywila było oddane średnio ponad 5600 złotych, na funkcjonariusza niespełna 1000 złotych. Jak to, jako cywil mam ocenić. Zwłaszcza, że w innych IAS starano się podzielić oszczędności f. płac w jak największej skali (były przecieki, że zamierzają zabrać...), a w Warszawie jakoś nie. Nie wiem czy w innych IAS były takie przeniesienia, jak w IAS w Warszawie (na wydatki rzeczowe, ale też na uposażenia), ale to słabo wygląda.
Jeszcze jeno. W tej chwili członkowie korpusu służby cywilnej często nie chcą dłużej pracować, niż ich wiek emerytalny, bo naliczona emerytura jest wyższa, niż otrzymywana płaca (zwłaszcza, że nagrody to teraz mizeria). Odchodzą więc często najlepsi fachowcy (nie twierdzę, że wszyscy odchodzący są najlepsi). Nie zatrzyma ich ani dodatek mentorski, ani stołeczny (ten zresztą jest tylko dla Warszawy...). A na Mazowszu doszło do tego, że dzwonią po emerytach, czy by czasem nie wrócili do pracy, bo nie ma kto robić...
Przy reformie w 2017 roku pogonili emerytów, a teraz dzwonią do nich? To jeden z przykładów na świetną reformę KAS. Po co pozbyli się często naprawdę doświadczonych, merytorycznych pracowników?
Kiedyś było tak, że dawano wyższe podwyżki osobom w wieku przedemerytalnym, co motywowało te osoby do pozostawania w pracy. Od 5 lat zasady podwyżek powodują, że najwyższe procentowe podwyżki otrzymują osoby najkrócej zatrudnione. To potem dzwonią do emerytów, ale większość mówi: "idi na ....".
Skoro zabierają pieniądze pracownikom cywilnym dla funkcjonariuszy, to nie dziwą oferowane zarobki dla cywili nowo zatrudniających się niedostępne. Oto ogłoszenie z IAS Wrocław o naborze do służby:
Wynagrodzenie netto nowozatrudnionego funkcjonariusza wraz z dodatkami i pozostałymi świadczeniami może wynieść średnio miesięcznie od 4400 do 4800 zł netto (w zależności m.in. od wysokości dodatku za wysługę lat).
Osoby do 26 roku życia, zwolnione z podatku PIT, mogą liczyć na odpowiednio wyższe średnie uposażenie netto.