Finansowanie rosnących wydatków kosztuje rząd coraz więcej. W minioną środę premier otwarcie przyznał, że trwa szukanie oszczędności. Stwierdził też, że rząd już znalazł 10-15 mld zł. Ekonomiści spodziewają się, że cięcia dotkną inwestycji i mniej istotnych zakupów w jednostkach centralnych. Oszczędności mogą wpłynąć na premie i płace w budżetówce. Jednak zdaniem części ekspertów, by skutecznie walczyć z inflacją, to zdecydowanie za mało.
- Rząd doszedł do ściany. Przechodzi w polityce fiskalnej do fazy zaciskania pasa. Na początek premier mówi o cięciach na poziomie 10-15 mld zł i ograniczeniu przyszłorocznych potrzeb pożyczkowych
- Spać spokojnie mogą beneficjenci 500 plus i innych programów socjalnych. Gorzej z budżetówką, od której zazwyczaj rządy zaczynały oszczędzanie. Eksperci sugerują, że najłatwiej tnie się też wydatki inwestycyjne
- Pod dużym znakiem zapytania jest utrzymanie w przyszłym roku tarczy antyinflacyjnej
- Ekonomiści oceniają, że dla stłamszenia inflacji cięcia na poziomie kilkunastu miliardów mają znaczenie bliskie zeru. Potrzebne są dużo dalej idące działania
- Rynek obawia się, że zapowiadane cięcia będą symboliczne i powtórzy się scenariusz węgierski
Premier Mateusz Morawiecki podczas środowej konferencji prasowej został zapytany o działania rządu mające na celu zahamowanie wzrostu cen i spadek inflacji. Jego odpowiedź zaskoczyła. Można powiedzieć, że pierwszy raz dał wyraźnie do zrozumienia, że trzeba w końcu zacisnąć pasa.
Do tej pory zazwyczaj mówił o tarczach antyinflacyjnych i innych rodzajach wsparcia, które raczej skupiają się na zmniejszaniu negatywnych efektów drożyzny, a nie na walce z jej przyczynami. Tym razem zapowiedział ograniczenie w przyszłym roku potrzeb pożyczkowych i cięcie wydatków.
— Dzisiaj mieliśmy na prezydium Rady Ministrów bardzo szczegółowy przegląd wszystkich wydatków. I już dzisiaj mogę powiedzieć, że zidentyfikowaliśmy kolejne oszczędności, wielkości co najmniej 10-15 mld zł, co przełoży się na niższe wydatki. To też przyczyni się do niższego poziomu inflacji, bo jest to zacieśnienie fiskalne – powiedział premier Morawiecki.
Rząd chce wyłączyć z limitu wydatków ustalonych w ustawie budżetowej na 2022 r. wsparcie dla podmiotów dotkniętych kryzysem energetycznym lub zapewnieniem bezpieczeństwa energetycznego, wsparcie świadczeniobiorców, w tym emerytów i rencistów, w związku ze wzrostem średniorocznego wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych oraz finansowanie sił zbrojnych — podano w wykazie prac legislacyjnych rządu.
Warto podkreślić, że limit ten nie dotyczy Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Zadłużenie tego funduszu wzrośnie na koniec roku do 161 mld zł — wynika z danych resortu finansów z początku października.
W ostatnim czasie rząd wprowadza szereg rozwiązań mających chronić m.in. gospodarstwa domowe przed nadmiernym wzrostem cen energii. Według ich szacunków ekonomistów całościowych "rachunek" za ograniczenie cen energii sięgnie w sumie około 100 mld zł . W tym jest uwzględnione m.in. przedłużenie tarczy, mrożenie cen prądu, dodatek węglowy, limit podwyżek cen ciepła czy limit cen prądu.
Znowu będziemy papier do drukarek kupować prywatnie za swoje pieniądze? To już było i g...o dało. Nie polecam
To jak jest należy się Nam czy nie ?, bo już teraz gubię się kto jest za czym i dlaczego jest przeciw 😡
Gdyby porozumienie asygnował Pan Premier....to pewnie by się nie wycofał, a może ?
"- Idziemy w miałkość - mówi o skutkach niskich wynagrodzeń w sferze budżetowej Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP. 9 listopada w Warszawie odbędzie się protest związków zawodowych, które domagają się wzrostu płac o 20 proc. Tymczasem w ustawie budżetowej przewidziano średnio 7,8-procentowy wzrost, podczas gdy minimalne wynagrodzenie wzrośnie o 19,6 proc. Ekonomiści w związku z obecną sytuacją płacową w administracji powoli mówią o kryzysie instytucjonalnym."
https://www.money.pl/gospodarka/rzad-szykuje-nam-kolejny-kryzys-niepokojacy-proces-6830407232993984a.html
Czy ktoś znalazł w RCL projekt modernizacji KAS? Ja nadal nie mogę tego znaleźć, a przecież Szef KAS napisał, że jest. To oficer, to przecież musi być prawda, szkoda tylko, że nie dał linku do tego projektu w RCL.
Tyle tylko, że od projektu do realizacji daleko. Zobaczcie sami, jaka jest ścieżka: https://bip.rcl.gov.pl/rcl/legislacja/13571,legislacja.html
A dopóki nie ma uchwały, a potem uchwały w ustawie budżetowej uchwalonej - to tego nie ma.
Nadzieję daje tylko to, że Minister Finansów to nasz człowiek, były szef KAS, to na pewno się postara. Jak zwykle zresztą.
Nawet specjaliści do wiosek patiomkinowskich nie podali.
Dlaczego inflacja miałby się zatrzymać skoro Polacy wciąż kupują i publikują "paragony grozy"? Który przedsiębiorca obniży cenę jeśli wciąż sprzedaje? Sami sobie odpowiedzcie z ilu rzeczy zrezygnowaliście, ile mniej zakupów robicie. Jeśli tylko z kilku to za mało. Sory, taka ekonomia.
Przechodzimy z "pieniądze są a będzie ich jeszcze więcej!" na "pieniędzy ni ma i nie będzie".
Uaau ! Dziw nad dziwy...uczeń PO przerasta swojego mistsza
,JVR przynajmniej wypowiadał się wprost
o braku kasy w budżecie--- nos mu się nie wydłużał, a powinien. Teraz sytuacja wraca do punktu wyjścia, pozostaje czekać na działania ofiarne ze strony szefostwa KAS i MF bo na ofiarność banków raczej bym nie liczył
Były minister finansów w rządzie PIS premiera Jarosława Kaczyńskiego dr Stanisław Kluza przyznaje uczciwie: to rząd i NBP z RPP są w zdecydowanej części odpowiedzialni za obecną wysoką inflację.
https://twitter.com/Bob_Gedron/status/1589001794688286720
Dziwne ? Niby dlaczego ? Przecież rząd, teoretycznie większe wpływy do budżetu, i banki ,tu już śmietanka za frico, na tym korzystają. Ręka rękę myje, a medialnie drą koty. To już sztuczki kuglarskie wyższego rządu, były "strateg" JVR do pięt im nie dorastał
Ups, nie miał pretekstu pandemii i putinflacji
, wtedy kto wie może i geniusz ograbiania obywateli byłby okazalszy
.