Zapracowany jak urzędnik. Praca po godzinach staje się normą


Przybywa godzin nadliczbowych w administracji rządowej. Powody? Braki kadrowe i nowe zadania. Urzędnicy od lat domagają się zwiększenia rekompensat za dodatkowy czas poświęcany na pracę.

 

Najbardziej zapracowani urzędnicy pracują w skarbówce oraz urzędach wojewódzkich. Takie wnioski płyną z najnowszego raportu szefa służby cywilnej za 2022 r. W tym okresie wypracowano 738 tys. godzin nadliczbowych, czyli o ok. 90 tys. więcej niż w 2021 r. W czasie pandemii mieliśmy do czynienia ze spadkiem nadgodzin, bo wielu urzędników pracowało z domu.

Sami zainteresowani przyznają, że tych nadgodzin może być dwukrotnie więcej, bowiem nie wszyscy członkowie korpusu służby cywilnej domagają się ewidencjonowania dodatkowej pracy. Tym bardziej że wciąż nie ma przepisów, które zapewniałyby urzędnikom zwiększone rekompensaty za dodatkową pracę... (...)

 




(16)
  • CZY SA DODATKOWE GODZINY CZY NIE - TAK JAK NAPISANE wyżej NIE ZAWSZE SA EWIDENCOJONOWANE to raz,  a druga sprawa: że wielokrotnie nawet jak chcemy ewidencjonowania tych nadgodzin "NIE POZWALAJĄ" nam na to i tyle w temacie - morał: mają to w poważaniu , jak i nas samych.

  • Po co ten malowany szef SC wypowiada się o nadgodzinach, skoro sam niedawno twierdził, że taki a nie inny sposób ich rozliczania jest zgodny z Konstytucją, bo wynika wprost z ustawy.

  • avatar

    Jeżeli nie ma pisemnego polecenia przełożonego dot. nadgodzin (domyślnie do odbioru) - to nie należy na nich zostawać. W nadgodzinach nie mogą pracować też m.in. kobiety ciężarne czy osoby z orzeczoną niepełnosprawnością (i nie ma znaczenia czy to orzeczenie o stopniu lekkim, czy umiarkowanym/znacznym, kiedy czas pracy skraca się dodatkowo do 7 godzin dobowo). Jeśli pracodawca ma nadmiar pracy na poszczególnych odcinkach, to niech zatrudnia więcej pracowników.

  • Co za bzdury, jakie dwa razy? Myślę, że mam kilkaset godzin nadliczbowych w karierze w skarbówce, a zaewidencjonowanych to może góra 20-30. Pracodawca, czyli politycy, nie chce przyznać, że ludzi jest za mało, boby go wyborcy roznieśli i tyle. Zawsze się ktoś głupi do siedzenia za darmo znajduje i tak się to toczy.

     

  • Ręce opadają. Nie dość, że część pracowników godzi się na pracę nieewidencjonowaną to z artykułu wynika, że niektórzy wręcz o to proszą.

    Do pierwszego wypadku. Wtedy inne organy wyjaśnia dlaczego taka praktyka jest zła. 

  • avatar

    zosia2023 dlaczego nie ewidencjonowałaś swoich nadgodzin??? Pretensje  możesz mieć chyba tylko do siebie, że tak robiłaś. Ja ewidencjonuję każdą nadgodzinę i potem ją odbieram. 

  • Pracownicy dają się zastraszyć sugestią że nie dają sobie rady z obowiązkami. Niewielu jest tak asertywnych że mówią "NIE - bez oficjalnego polecenia wykonania pracy nie będę tu siedzieć po godzinach!". A to normalna zgodna z prawem postawa - nie wolno nam przebywać na terenie urzędu po godzinach bez oficjalnego polecenia lub zgody przełożonego! Od lat o tym mówiłem kilku dyrektorom w IAS Warszawa, wielu Naczelnikom, pracownikom i związkom. Nikt się nie przyznawał że ma tego świadomość. Np celnicy nie byli w stanie zrozumieć, że ktoś bez polecenia siedzi po godzinach... Albo tylko udawali. Podejrzewam że jeśli uda im się narzucić nam ich projekt "urzędnika KAS" to nie będziemy mogli nawet pisnąć że idziemy do domu. 

  • efka2 Nie ewidencjonowałam, bo inni też nie ewidencjonowali, albo jeszcze lepiej - brali robotę do domu. Taka była kultura organizacyjna.Do kogo mam pretensje - do nikogo. Po prostu śmieszy mnie teza, że akurat niby dwukrotnie zaniżona jest ta liczba. To, że liczba oficjalnych nadgodzin rośnie, to jedynie dowód na cywilizowanie stosunków w urzędach, bardzo dobry trend, może ktoś zauważy, że ludzi jest za mało.

  • avatar

    Problemem jest to, że co innego się oficjalnie mówi ("u nas nie ma problemu z nadgodzinami"), a co innego robi. Zachowaniu prawidłowych norm czasu pracy na pewno nie służy atmosfera pośpiechu i perfekcjonizmu, podsycana zarówno przez część przełożonych, pracowników, jak i przez szeroko rozumiany system. Wszystko to/wszyscy wymagałoby/li "naprawy" i terapii.

  • Dzięki ukrywaniu liczby nadgodzin niezbędnych aby urzędy funkcjonowały jako tako - wprowadza się zespoły etatyzacyjne i likwiduje etaty. Tak więc pracując w "szarej strefie" nadgodzin dodajemy sobie pracy za kolegów i koleżanki, których etaty nam zabiorą albo tracimy własny etat. Już nawet nie wspominam o możliwych konsekwencjach wypadku przy nieoficjalnej pracy lub w drodze do domu...

  • annka W punkt. Tylu jest w KAS doradców etycznych i psychologów, proponuję może niech zrobią dwa nowe szkolenia na ATENIE:

    1- etyka dla przełożonych - dlaczego nieewidencjonowane nadgodziny to okradanie pracownika i dlaczego jest to nieetyczne

    2 - psychologia dla pracowników - dlaczego nieewidencjonowane nadgodziny wymagają pracy nad swoją asertywnością i dlaczego jej brak wymaga terapii.

  • Hm, ciekawe ? Ludzie się boją, kierownictwo ukrywa lub "nie widzi" problemu więc zapytam - co robi instytucja szumnie nazywana  PIPą

  • Uskasek podstawą postępowania kontrolnego tej jak to określiłeś PIPy jest przesłuchanie pracowników i zebranie zgłoszeń. Wiesz może ile dostali takich zgłoszeń od pracowników? Mniej więcej tyle ile odbyło się kontroli. Zero albo tuż koło niego. Pracodawca nie chce kontroli, pracownicy boją się przełożonych którzy boją się pracodawcy, inspektorzy PIP bez zawiadomienia nie przychodzą - i tak się to kółko zamyka 

  • @harakiri. Wszystko się zgadza. Tajemnica Poliszynela, ale jak już kontrola jest...to dziw na dziwy, że nie wykrywa nieprawidłowości i nie "mandatuje" chociaż symbolicznie Przyczyna ??? Sami swoi ...I takie małe sedno tematu, pożar zagasił TK - wszystko zgodne z prawem ::plaszcz  bo ustawowe wglowe, coś dodać ?

  • U nas byla kontrola bhp. Inspektor w rozmowie z nami stwierdził liczne nieprawidłowości, ale w protokole napisał, że jest ok, a w miarę możliwości należałoby rozważyć modernizację w zakresie ....

    Byliśmy w szoku, jak mozna tak .... kłamać w urzędowym dokumencie.

  • Inspektorzy BHP to tylko podwładni pracodawcy, którym kierownik działu BHP powie co im wolno napisać a czego nie. A kierownik potrafi bardziej interesować się możliwościami finansowymi pracodawcy niż warunkami pracy i potrzebami pracowników. 

Tylko zalogowani użytkowicy mogą dodawać komentarze.

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności   
Polityka cookies   
Jak wyłączyć cookies?   
Cyberbezpieczeństwo
  AKCEPTUJĘ