Od początku wojny Polska jest jednym z tych krajów, które najaktywniej wspierają Ukrainę. Z szacunków resortu finansów wynika, że na pomoc walczącemu z Rosją sąsiadowi nasz kraj wydał już około 50 mld zł, co stanowi 2 proc. polskiego PKB.
Informację o kosztach poniesionych przez Polskę w związku z wojną przekazała minister finansów Magdalena Rzeczkowska podczas dyskusji think-tanku Atlantic Council w Waszyngtonie.
- Całkowita kwota wydatków na Ukrainę wynosi do 2 proc. naszego PKB, to jest około 50 mld zł, więc to naprawdę ważna pozycja w naszym budżecie - powiedziała minister. Zaznaczyła przy tym, że wydatki te są konieczne, "bo Ukraina walczy za przyszłość Polski".
Rzeczkowska wymieniła cały szereg sposobów udzielania przez Polskę pomocy Ukrainie: od przyjęcia uchodźców i uchwalenia dla nich pakietu udogodnień, przez pomoc humanitarną i wojskową.
Polska korzysta na napływie uchodźców z Ukrainy
Szefowa resortu finansów przekonywała też, że ukraińscy uchodźcy łatwo znajdują pracę w Polsce i zasilają budżet swoimi podatkami. - Oczywiście, chcielibyśmy, żeby ludzie wrócili do Ukrainy tak szybko, jak to możliwe, bo to by oznaczało, że wojna się zakończy, a Ukraina będzie mogła się rozwijać - dodała.
Pytana o stan polskiej gospodarki, Rzeczkowska podkreśliła, że wojna w Ukrainie była główną przyczyną spowolnienia wzrostu gospodarczego. W jej ocenie wysoka inflacja również jest "w większości zaimportowana", a jej dalsze odczyty w znacznej mierze będą zależeć od decyzji światowych banków centralnych.
Jak łatwo wydaje się cudze pieniądze. A sobie dają podwyżki i awanse jak w państwach bananowych, które coraz bardziej przypominamy. Tylko dla administracji nie ma podwyżek rekompensujących w pełni inflację. Hipokryzja, zakłamanie, prywata i głupota. 50 mld złotych dla potomków zbrodniarzy UP i zabójców Polaków.
Inflacja jest "w większości zaimportowana". Wojna w Ukrainie główną przyczyną spowolnienia wzrostu gospodarczego. Czyli nic nie wiem nic nie słyszałem. Tłumaczenie jak u dziecka w podstawówce.
1. Po pierwsze wypadałoby podać źródło (zdaje się w tym przypadku - wp.pl);
2. Po drugie - z tego wynikałoby, że jesteśmy bardzo bogatym i "mlekiem i miodem" płynącym państwem, które sobie może na wiele, finansowo, pozwolić...
Z tego wynika raczej, że rządzą nami kretyni, którzy nie liczą się pieniędzmi podatników.
promilandrzej - dla administracji to pewnie to ukraińskie zboże i kurczaki w dobrej cenie, tyle, że nie spełniające norm UE, czego nie rozumiesz?
Niech pokażą swoje wpłaty z prywatnych kont specjaliści od empatii prze wyrazy szacunku.