Zapewnienie otwartego i konkurencyjnego naboru do służby cywilnej – to jedno z zaleceń skierowane przez Najwyższą Izbę Kontroli do dyrektorów generalnych urzędów administracji rządowej. Dokument z wnioskami pokontrolnymi dla 22 z 1727 urzędów został właśnie opublikowany przez NIK. W czasie kontroli stwierdzono, że co do zasady otwarte nabory były przeprowadzane. Bywały jednak przypadki, że kandydatów wyłaniano jeszcze przed terminem na składanie ofert. Z raportu wynika, że Dobrosław Dowiat-Urbański, szef służby cywilnej, nie przygotował i nie przedstawił Radzie Ministrów kluczowego dokumentu dla korpusu, jakim jest projekt strategii zarządzania zasobami ludzkimi w administracji rządowej. A to w ocenie kontrolerów jest niezgodne z art. 15 ust. 2 ustawy z 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1691 ze zm.). W rezultacie nie ma określonych dla służby cywilnej celów strategicznych, systemu realizacji i ram finansowych. To nie jedyne uchybienia ze strony Szefa Służby Cywilnej, który pouczał co chwila członków korpusu służby cywilnej, wydawał wytyczne i zalecenia, ale o swoich obowiązkach, jakby mniej pamiętał...
Z raportu wynika również, że w ostatnich latach, pomimo obniżania wymogów co do wykształcenia czy doświadczenia zawodowego kandydatów, liczba nadsyłanych ofert nie ulega zwiększeniu, lecz zmniejszeniu, a jedną z głównych barier są niekonkurencyjne wynagrodzenia. Ponadto w okresie objętym kontrolą wzrosła liczba naborów do korpusu zakończonych nieobsadzeniem stanowiska.
NIK krytykuje też rozwiązania wprowadzone w styczniu 2016 r., które doprowadziły do zniesienia obowiązkowych konkursów na wyższe posady w służbie cywilnej. Na 735 powołań tylko w jednym przypadku, na stanowisko dyrektorskie rozpisano konkurs. Co ciekawe, w skrajnym przypadku jak np. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów (KPRM) wśród osób zajmujących wyższe stanowiska nie było żadnego urzędnika mianowanego.
Czy biorąc pod uwagę kompetencje szefa służby cywilnej, jest nam potrzebne takie stanowisko? Szef służby cywilnej powinien stać na straży jej niezależności Jego rola nie może być marionetkowa, a kompetencje nijakie. Pozycja tej osoby powinna zapewniać korpusowi służby cywilnej reprezentację jego interesów, sprawne zarządzanie oraz rozwój. W Wielkiej Brytanii szef służby cywilnej zasiada w ścisłym gabinecie obok premiera rządu. Może jestem małostkowa, ale przypominam, że to nie szef służby cywilnej zainicjował obchody 100-lecia służby, lecz uniwersytet. Był on co prawda obecny na naszej międzynarodowej konferencji ale to chyba jednak nie tak powinno było wyglądać. Po raz kolejny okazało się, że to środowisko naukowe walczy o prestiż i misję tej służby, a nie ci, którzy za nią odpowiadają.
Wygląda na to, że zjednoczona opozycja przejmie władzę, a więc będzie miała wpływ na zatrudnienie w korpusie służby cywilnej. Przypuszczam, że zaczną od odwoływania ludzi ze stanowisk, w tym dyrektorskich. Czy to właściwa kolejność? Nie. Właściwa kolejność byłaby taka, że nowy rząd porządkuje zasady dotyczące osób zatrudnionych w urzędach, w tym status pracowników i urzędników służby cywilnej. Następnie poszczególni ministrowie dokonują przeglądu kadry kierowniczej pod kątem jej wiedzy, kompetencji i umiejętności. Część osób zatrudnionych obecnie na stanowiskach kierowniczych wywodzi się z korpusu służby cywilnej i warto docenić ich kwalifikacje i doświadczenie.
Urzędnicy mają obiecane przez opozycję, która ma większość, że otrzymają zo-proc. podwyżki. Czy jest szansa na dotrzymanie słowa?
Szansa jest zawsze, sądzę, że tym razem nie będzie przykrych niespodzianek. Opozycja zawarła swoistego rodzaju umowę społeczną ze swoimi wyborcami i mam nadzieję, że wyciągnęła wnioski z doświadczeń poprzednich ekip, z których wynika, że niedotrzymanie obietnic wyborczych, brutalnie mówiąc, się nie opłaca. Byłoby wielkim rozczarowaniem, i to nie tylko dla urzędników, gdyby dotychczasowa opozycja rozpoczęła swoje rządy od niedotrzymania obietnicy.
Czy 20 proc, wystarczy?
Nie, 20 proc, to minimalna rekompensata, głównie za skutki inflacji. Finansowanie pracy urzędników wymaga zmian systemowych. Wielokrotnie powtarzałam - nie stać nas na biedną administrację. Nas, jako odbiorców usług publicznych, nas, jako obywateli, czy wreszcie nas...
Z wywiadu prof. dr hab. Jolanty Itrich-Drabarek dla DGP
Oj tam, oj tam...Przecież rząd obiecał w maju (baju, baju) wyrównania...co prawda jednorazowe, ale wypłacone i to 20 % !!!, szkoda że premii w Orlenie