Resort klimatu i środowiska szacuje, że na mocy projektowanej ustawy o bonie energetycznym, rachunki za energię elektryczną od 1 lipca 2024 r. dla odbiorców taryfowanych mogą wzrosnąć o 29 proc., a za gaz o 15 proc. - przy założeniu odpowiedniego obniżenia cen w taryfach.
W Ocenie Skutków Regulacji do projektu ustawy, którym we wtorek ma się zająć rząd, ministerstwo klimatu przypomniało, że projektowane przepisy zobowiązują sprzedawców prądu i gazu, dla których Prezes URE zatwierdza taryfy. W przypadku energii elektrycznej ministerstwo szacuje, że biorąc pod uwagę aktualne warunki rynkowe cena w taryfie mogłaby spaść z obecnych 739 zł za MWh do poniżej 600 zł za MWh.
Jednocześnie projekt zakłada wprowadzenie ceny maksymalnej za energię elektryczną w okresie lipiec-grudzień 2024 r., na poziomie 500 zł/MWh dla gospodarstw domowych oraz na poziomie 693 zł/MWh dla jednostek samorządu terytorialnego oraz podmiotów użyteczności publicznej, a także sektora MŚP. Zgodnie z kalkulacjami resortu, oznaczałoby to, że rachunki większości odbiorców w gospodarstwach domowych płaconych w II połowie 2024 r. wzrosną względem I połowy 2024 r. o ok. 29 proc.
Prezes URE Rafał Gawin pod koniec kwietnia oceniał, że patrząc na notowania giełdowe energii elektrycznej i doliczając wszystkie koszty własne sprzedawców, cena poniżej 600 zł za MWh w taryfie jest realna.
W przypadku gazu projekt likwiduje od 1 lipca zamrożenie ceny dla odbiorców taryfowanych na poziomie 200,17 zł za MWh, a wprowadzenie ceny maksymalnej, równej taryfie największego sprzedawcy detalicznego - PGNiG OD. Projekt, jak przypomniało ministerstwo, zobowiązuje PGNiG OD do wystąpienia do Prezesa URE o zmianę taryfy. W konsekwencji wysokość rachunków za gaz dla odbiorców taryfowanych wzrośnie w okresie od 1 lipca do 31 grudnia 2024 r. o ok. 15 proc. - szacuje rząd. Aktualna taryfa PGNiG OD jest na poziomie 291 zł za MWh.
A więc znowu rolnicy i szara strefa będzie uprzywilejowana. Urzędnicy się nie załapią, bo każda złotówka dochodu na stole:
Rząd przyjął we wtorek projekt ustawy o bonie energetycznym. Przepisy przedłużają zamrożenie cen energii elektrycznej na drugą połowę 2024 r. Wsparcie będzie udzielane na podstawie kryterium dochodowego. Maksymalny pułap ceny za energię elektryczną ma wynieść 500 zł za MWh.
Zgodnie z projektowanymi przepisami bon energetyczny ma być wypłacany jednorazowo gospodarstwom domowym w drugim półroczu 2024 r. i ma mieć wartość od 300 do 1200 zł. Bon będzie wypłacany gospodarstwom z określonym limitem dochodu na osobę.
W projekcie przewiduje się, że bon będzie miał wartość 300 zł dla jednoosobowego gospodarstwa, dla 2-3 osobowego - 400 zł, a dla 4-5 osobowego - 500 zł, zaś dla sześcio- i więcej osobowego - 600 zł.
Jednakże, jeżeli główne źródło ogrzewania danego gospodarstwa domowego jest zasilane energią elektryczną i jest wpisane lub zgłoszone do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków, wartość bonu ma być wyższa. W takim przypadku, dla gospodarstwa jednoosobowego bon wyniesie 600 zł, dla gospodarstwa dwu- lub trzyosobowego - 800 zł, dla gospodarstwa cztero- lub pięcioosobowego - 1000 zł, a dla gospodarstwa sześcioosobowego lub większego - 1200 zł. Minimalna kwota wypłacanych bonów energetycznych będzie wynosić 20 zł.
Zgodnie z założeniami projektu, bon energetyczny ma być świadczeniem dla gospodarstw domowych, które nie przekraczają pewnego progu dochodowego. Dla gospodarstwa jednoosobowego, próg ten wynosi 2,5 tys. zł, natomiast dla gospodarstw wieloosobowych - 1,7 tys. zł na osobę.
Wprowadzona zostanie tzw. zasada "złotówka za złotówkę", co oznacza, że bon energetyczny będzie przyznawany także po przekroczeniu kryterium dochodowego, ale jego wartość będzie pomniejszana o kwotę przekroczenia. Szacuje się, że pomoc otrzyma ok. 3,5 mln gospodarstw domowych.