Zwalczanie karuzel podatkowych przybierało w ostatnich latach formę „idziemy tam, gdzie są pieniądze”. Obecne kierownictwo administracji skarbowej zapowiada odwrót od takich praktyk.
W ostatnich latach administracja skarbowa, być może w pogoni za spektakularnymi wynikami, wydała wiele decyzji krzywdzących dla podatników. Często ściganie przestępstw karuzelowych w VAT nie polegało na łapaniu tych, którzy rzeczywiście inicjowali ten proceder. Wydawano raczej decyzje odmawiające zwrotu VAT wobec firm nieświadomie wciągniętych w ten proceder.
W niedawnej rozmowie z „Rzeczpospolitą” szef Krajowej Administracji Skarbowej Marcin Łoboda i jego zastępca Zbigniew Stawicki przyznali, że chcą zakończyć „chodzenie tam, gdzie są pieniądze” na rzecz starannego wyjaśniania takich spraw. - Każdy sygnał, jaki dostajemy o nieprawidłowym postępowaniu naszych organów w przeszłości, jest weryfikowany, sprawdzamy, co się stało – mówił Zbigniew Stawicki.
Cały artykuł: https://www.rp.pl/podatki/art41050051-fiskus-szedl-tam-gdzie-byly-pieniadze-podatnicy-byli-bezbronni
"W ostatnich latach administracja skarbowa, być może w pogoni za spektakularnymi wynikami, wydała wiele decyzji krzywdzących dla podatników" A czy teraz jest inaczej?
Gwarancje procesowe dla podatników w postępowaniu podatkowym już dawno przekroczyły granice zdrowego rozsądku i określenie zobowiązania podatkowego, nawet w zdawałoby się zero-jedynkowych sytuacjach, graniczy obecnie z akrobacją cyrkową. Pragnę nieśmiało zasugerować, że "decyzje krzywdzące" podlegają zaskarżeniu do organu odwoławczego, a następnie do sądu administracyjnego obu instancji. Podobne teksty były w modzie za czasów GIKSA ps. "Promil" , a co się wtedy działo, jakie wałki odchodziły bezkarnie, to się dopiero zorientowaliśmy, gdy po uszczelnieniu przez PIS, wpływy z VAT wzrosły dwukrotnie