Poniżej artykuł red. Grażyny Leśniak "Jak (nie) działa przeciwdziałanie mobbingowi najlepiej widać… w administracji publicznej". Co specjalnie nie dziwi, dużą część materiału w artykule, zajmuje opis sytuacji w jednej z Izb Administracji Skarbowej. Z posiadanych informacji i zgłoszeń wynika, że lekceważenie pracowników to normalka, a procedury mające temu zapobiegać - lipa. Niedawno (pewnie opiszemy sprawę szerzej niedługo) w jednej z IAS, w związku z obszerną skargą na nieprzyznanie nagrody pracownikowi, Dyrektor ustosunkował się dwoma zdaniami (a w zasadzie jednym: zarzuty nie potwierdziły się). Nie raczył odpowiedzieć na poszczególne zarzuty - nie odniósł się do nich w ogóle (bo trudno uznać za odniesienie się do kilku wątkowych zarzutów wy łącznie ogólnym stwierdzeniem, czy wskazaniem, że inni przełożeni nie potwierdzają racji pracownika...). Oczywiście padły deklaracje, że kierownictwo IAS dba o stosunki międzyludzkie, atmosferę w pracy i inne puste (biorąc pod uwagę realia) frazesy. Odsyłamy też do artykułu Zjawiska niepożądane w KAS - to właśnie przykłady tej - jakże wzruszającej i wyjątkowej - dbałości (i szacunku) do podwładnych (dla jasności, to ta sama IAS) ...
Jak (nie) działa przeciwdziałanie mobbingowi najlepiej widać… w administracji publicznej
Na 1741 urzędów administracji publicznej, 1261 potwierdziło funkcjonowanie procedur ukierunkowanych na wzmacnianie kultury uczciwości. Najwięcej z nich, bo 1197 urzędów, zadeklarowało funkcjonowanie procedury ukierunkowanej na przeciwdziałanie mobbingowi lub dyskryminacji. Oznacza to, że taka procedura nie obowiązuje w niemal 1/3 urzędów zatrudniających członków korpusu. A to tylko wycinek administracji publicznej.
(...)
Do redakcji Prawo.pl trafiło pismo, jakie w grudniu 2024 r. do Marcina Łobody, Szefa Krajowej Administracji Skarbowej, skierowali pracownicy Centrum Kompetencyjnego Poboru Opłat Drogowych, podlegającego pod Izbę Administracji Skarbowej w Łodzi. Anonimowo skarżą się w nim na przeciążenie pracą, które występuje w Centrum od wielu tygodni. Ich zdaniem, obecnie wypełnia to znamiona mobbingu. I podkreślają, że wielokrotnie zwracali uwagę przełożonym na zbyt dużą ilość spraw, jaka jest przydzielana do realizacji poszczególnym osobom i informowali, że taka ilość jest niemożliwa do zrealizowania. - W obecnej sytuacji pracownicy i kierownicy po skończonym ośmiogodzinnym dniu pracy rejestrują wyjście, a następnie nadal wykonują czynności służbowe. Są to nadgodziny nigdzie nie rejestrowane. Nierzadko w weekendy – napisali. I dalej: - Pracownicy i kierownicy, aby sprostać wymaganiom, wywiązać się z nałożonych obowiązków i nie narazić na nieprzyjemności, są niejako zmuszeni do pracy po godzinach bez rejestracji. Z naszej wiedzy wynika, że problem przeciążenia pracą zgłaszany był wielokrotnie również przez związki zawodowe działające przy Izbie Administracji Skarbowej w Łodzi. Niestety nawet te interwencje nie pomogły. W naszej ocenie zachodzą przesłanki, aby proceder ten zakwalifikować jako mobbing.
Pracownicy podkreślają też, że zauważyli znacznie pogarszającą się jakość pracy, przeciążenie, wypalenie zawodowe oraz psychiczne zmęczenie. - Niemożność wykonania nałożonych obowiązków wywołuje w pracownikach skutek w postaci zaniżonej samooceny przydatności zawodowej. Presja, jaką czują staje się nie do zniesienia – napisali.
(...)
Grażyna J. Leśniak
Prawo.pl
Czytaj więcej na Prawo.pl:
https://www.prawo.pl/kadry/mobbing-w-administracji-publicznej,531131.html
==================
Jak można przeciwdziałać mobbingowi i innym nieprawidłowościom, jeżeli są telerowane, a niekiedy nawet praktykowane, przez jakąś część kierownictwa/wyższej kadry zarządzającej.
Samo nakładanie na pracownika zadań ponad jego możliwości czasowe to jeszcze nie mobbing. Mobbing to efektowne słówko, w znaczenie którego pracownicy intuicyjnie ładują wszystkie zachowania, którymi czują się pokrzywdzeni. Błąd. Niestety, w obecnym stanie prawnym definicja mobbingu jest wąska, a przesłanek do spełnienia łącznie jest kilka.
Cóż. Przyszedł czas by traktować wszystko incydentalnie. Ustawa incydentalna, zdarzenie incydentalne, mobing incydentalny itd. A potem to juz tylko

Nic dziwnego, że tak jest skoro pracodawcy (np w KAS) traktują fakt zapisania procedur w jakimś regulaminie jako gwarancję, że takie zdarzenia się nie zdarzają i że zapis w regulaminie GWARANTUJE obiektywną ocenę pracownika - niezależnie od nastawienia przełożonego lub przełożonych tego przełożonego... OBIEKTYWNĄ? To żarty. Czy istnienie np zespołu do zwalczania zjawisk niepożądanych uważanego powszechnie za wydmuszkę bez szans na obiektywne działanie nie wskazuje, że powinno się od razu kierować sprawę do sądu? I to szybko bo terminy rozpraw są w Polsce baaardzo odległe.
Mobbing jest będzie i pozostanie między nami (jak napisano wyżej) , a pracodawca ma to wszystko w "poważaniu" - i totalnie zawsze zamiatają to pod dywan albo odwracają kota ogonem - niestety. U Mnie jest, czasem mega bezczelny i bardzo umiejętnie "stosowany".
Zauważyliście, że kadra kierownicza coraz częściej uważa, że im wolno wszystko, a pracownicy mają być bezwzględnie posłuszni? Przydałoby się coś z tym zrobić. Jednak nie ma szans na przebicie tego sufitu dopóki sprzeciw pracowników nie będzie masowy. Ludzie nie rozumieją, że w kupie siła. A pojedyncze egzemplarze mówiące prawdę są skazani na porażkę. To kwestia świadomości.
babababa 25-01-2025 (22:07)
"..kadra kierownicza coraz częściej....." - praktycznie CAŁY CZAS tak było jest i będzie. Tylko w grupie siła , pojedynczo nic się nie zdziała - masz całkowitą rację.
Nic się zmieni dopóki jakiś DIAS nie pójdzie siedzieć.
Przeciążenie pracą nieuchronnie kończy się zwolnieniem chorobowym. Więc nie ma co pisać pism denerwujących niepotrzebnie przełożonych, tylko należy iść do lekarza i zadbać o zdrowie. Oczywiście również w interesie pracodawcy.
skarbonauta27-01-2025 (19:45)
Dokładnie, zdrowie osobiste NAJWAŻNIEJSZE ❤️