Rusza nowa komisja do ścigania PiS


Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało o rozpoczęciu prac komisji, której celem jest "zbadanie mechanizmów represji wobec społeczeństwa obywatelskiego w Polsce w latach 2015–2023". Szef resortu Adam Bodnar zapowiada, że komisja ma stworzyć kompleksową dokumentację, która wykaże, w jaki sposób ograniczano wolności obywatelskie, wykorzystywano instytucje państwowe do nacisków na aktywistów oraz jak wyglądała rola mediów publicznych i służb specjalnych w tej działalności. Na jej czele stoi Sylwia Gregorczyk-Abram: prawniczka i aktywistka, która stała się szeroko znana w trakcie siłowego przejęcia przez rząd kontroli nad TVP, Polskim Radiem i PAP. Zapraszamy na przegląd wydarzeń dnia.

 

W skład komisji wejdzie 11 ekspertów i ekspertek, a na jej czele stanie mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram. To aktywistka, która miała doradzać nominatom ówczesnego ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza na grupie "Wejście", jak przejąć kontrolę nad mediami publicznymi. Jej wpis wyświetlił się w korespondencji na komunikatorze nagranego przez media Marka Błońskiego, wtedy rządowego szefa PAP, obecnie likwidatora.

Gregorczyk-Abram to współtwórczyni inicjatywy "Wolne Sądy” - organizacji, która wielokrotnie krytykowała PiS za reformę sądownictwa i wzywała do protestów po 2015 roku. Ponadto mecenas pracuje w międzynarodowej kancelarii Clifford Chance, z siedziby której Ewa Wrzosek wysłała wnioski do sądów o zabezpieczenie ws. mediów publicznych, uniemożliwiając działania PiS. Clifford Chance od grudnia 2023 r. obsługiwała TVP S.A. w likwidacji. 

Zgodnie z zapowiedziami, jeszcze w tym tygodniu premier Donald Tusk ma podpisać zarządzenie formalnie powołujące ciało doradcze. Prace komisji potrwają rok, a ich efektem będą trzy raporty cząstkowe i jeden raport końcowy – ten ostatni ma być gotowy do 31 marca 2026 roku.

Pierwszy raport, planowany na połowę lipca, będzie poświęcony działalności mediów publicznych, które – jak zaznaczono – miały prowadzić zorganizowaną kampanię dezinformacji i nienawiści wobec organizacji pozarządowych oraz działaczy społecznych.

Komisja nie będzie miała uprawnień śledczych. Jej zadaniem jest gromadzenie dokumentów, rozmowy z aktywistami, a także współpraca z organami państwa, które mogą udostępniać istotne informacje. W gronie członków znaleźli się m.in. prof. Mikołaj Małecki z UJ, który twierdził, że w 2020 roku wybory prezydenckie odbyły się nielegalnie, aktywistka Klementyna Suchanow, współpracująca również z komisją ds. rosyjskich wpływów, a także prawnik Andrzej Krajewski oraz psycholog społeczny prof. Tomasz Grzyb.  




(11)
  • Giełdy padają, milczenie w sprawie kluczowych inwestycji, służba zdrowia na krawędzi - a oni komisje. Aż strach się bać, do czego doprowadzą...

  • Giełdy to pomarańczowy załatwił.

    Co do reszty - zgoda. Nie ma chleba - dają igrzyska

  • avatar

    Ciekawe co zrobią po wyborach. UE nie dopuści do utrzymywania takiego deficytu: 289 mld w budżecie i 120 mld poza budżetem w funduszach zarządzanych przez BGK (Covid, modernizacji armii, pomocy Ukrainie, drogowym).

    Ten rząd już w 15 miesięcy zrobił 290 mld deficytu, czyli o prawie 30 mld więcej niż poprzedni przez 8 lat.

    Strach się bać.

  • avatar

    W samej służbie cywilnej, a w tym w KAS, nie przeprowadzono rzetelnych rozliczeń działań z okresu rządów PiS-u, a wiele autorytarnych rozwiązań prawnych z tamtego okresu zostało podtrzymanych. Prawdopodobnie szykują się kolejne medialne "igrzyska".

  • Ludzie, którzy głosują na nieudaczników, złodziei, zdrajców i oszustów – nie są ich ofiarami. Są ich wspólnikami.    

  • avatar

    Do rob21: Ale teraz jest demokracja, Konstytucja i wartości europejskie. Co tam, jakiś tam deficyt budżetowy. Najważniejsze jest to, że PIS już nie rządzi. Hurrrrraaaa.

  • Ludzie mają już dość igrzysk, żądają chleba.

  • Tęsknię za PRL-em. Wtedy było jasne, że jest jedyna słuszna linia partii, a w ramach trzymania w ryzach cenzura. Głupot było co niemiara, a mimo to, jakimś cudem udało się odbudować kraj ze zgliszczy i to bez pomocy z zewnątrz. Ludzie w swojej masie chcieli dobrze, pamiętali co to wojna. Dzisiaj mamy dwie siły przewodnie zwalczające się zaciekle, a zamiast cenzury co raz śmielej wprowadzane ograniczenia „mowy nienawiści”. Tak bardzo przejmują się o stan naszych uszu, że będzie można tylko chwalić władzę. Ale w rezultacie, mimo różnych dopłat i funduszy kraj pędzi ku przepaści. Rolnictwo targane różnymi epidemiami (ciekawe, że nie ma ich u Niemców) niedługo będzie zupełnie jarskie, a może nawet tak ekologiczne, że całkiem zniknie. Przemysł wygaszany bo się nie przydaje, albo truje, do czasu kiedy właścicielem staje się Niemiec albo inny kochany sąsiad, wtedy to co innego. I to wszystko ponoć dla naszego dobra, dla niewolnika bez prawa głosu. Ale może czepiam się tylko, zgodnie z zasadą, że dawniej to było lepiej, bo przecież władza (raz jedna raz druga) rękawy wyrywa sobie dla naszego dobra. Dlatego muszą się rozliczać wzajem za te złe rzeczy, które do nas wygadywali z telewizorni. Teraz paplą tylko dobrze: o polskich obozach zagłady, o tym jak trzeba pomagać uchodźcom i jakie to szczęście ich przyjmować, o tym jak to zdrowo zmieniać płeć i jak żydowski mędrek wybrał króla Polski wśród chłopków roztropnie, bo sami nie umieli wybrać (takie coś na antenie tvp2 mój kolega oglądał). Ani słowa o odstępowaniu od terapii daremnych w szpitalach (co za ulga dla ZUS-u), czy manipulowaniu pogodą.

  • WSA odebrał Republice i TVwPolsce24  koncesję na nadawanie, więc od dziś znikną wreszcie wszystkie problemy i nieprzyjemne pytania, a uśmiechnięta Polska znowu będzie miodem i mlekiem płynąca jak za Gierka, a może nawet jak Korea Północna za Kimów !  

  • Do robi21: a za rządu p. M.Morawieckiego jakie kwoty były poza budżetem? Słyszałem że rocznie ponad 300 mld zł

  • avatar

    @meryzpolsky

    Nigdy takich kwot nie było. Najwięcej było w czasie pandemii, w funduszu COVID. Ale łącznie z tymi funduszami dług do PKB spadł o 2 punkty procentowe w 8 lat.

    Teraz w dwa lata wzrośnie o 12 punktów procentowych z 48 na 60% PKB. Katastrofa.

    Deficyt po marcu to już 76 mld, 330 mld w 16 miesięcy tego rządu( przypomnę PIS zrobił 260 mld w 8 lat).

    Nie bardzo widze ratunek przed scenariuszem greckim. Będą pewno DRASTYCZNE podwyżki podatków i równie drastyczne cięcia wydatków. Oczywiście do wyborów cisza.

     

Tylko zalogowani użytkowicy mogą dodawać komentarze.