Teraz jest 10 wrz 2025, 20:24



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 838 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37 ... 60  Następna strona
Tanie państwo c.d. 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
helvet                    



To Netzla bronili przeciwnicy PiS-u? Wybacz ale nie dostrzegłem...

To proste. Na zasadzie "wróg mojego wroga jest moim przyjacielem"... ;)

gipsy17                    



Tanie Państwo to odszkodowanie z PZU dla P. Minister Kalaty - podobno około 1,3 mln złotych.

Tak dlla równowagi:

<!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Kupcie mu willę będzie taniej!<!--sizec--></span><!--/sizec-->
40 000 zł miesięcznie minister obrony Bogdan Klich wydaje na przeloty do domu

Czy pazerność polskich polityków nie ma już żadnych granic?! Minister obrony narodowej Bogdan Klich (47 l.) nie ma wstydu. Niemal w każdy piątek leci do rodziny w Krakowie na pokładzie wojskowego samolotu. Do pracy wraca w poniedziałek rano... oczywiście też samolotem. I oczywiście za nasze pieniądze! Co miesiąc na latanie ministra wydajemy ok. 40 tysięcy złotych! O wiele taniej byłoby, gdyby ministerstwo kupiło Klichowi luksusowy dom w Warszawie!

Czy pazerność polskich polityków nie ma już żadnych granic?! Minister obrony narodowej Bogdan Klich (47 l.) nie ma wstydu. Niemal w każdy piątek leci do rodziny w Krakowie na pokładzie wojskowego samolotu. Do pracy wraca w poniedziałek rano... oczywiście też samolotem. I oczywiście za nasze pieniądze! Co miesiąc na latanie ministra wydajemy ok. 40 tysięcy złotych! O wiele taniej byłoby, gdyby ministerstwo kupiło Klichowi luksusowy dom w Warszawie!

Poniedziałek, godz. 9.15. Na krakowskie lotnisko w Balicach wjeżdża rządowa limuzyna z Bogdanem Klichem. Wojskowy samolot AN-28 Bryza już grzeje silniki. Chwilę potem z ministrem obrony na pokładzie odlatuje w kierunku Warszawy.

- Pan minister przyleciał dzisiaj do stolicy wojskowym samolotem - potwierdziła w poniedziałek Barbara Bartkowska z gabinetu politycznego MON.

Jak ustalili reporterzy "Super Expressu", Klich lata bryzami regularnie. W piątki leci do Krakowa, w niedzielę lub poniedziałek z powrotem do Warszawy.

Lot bryzy na trasie Warszawa - Kraków trwa blisko godzinę. Siły powietrzne precyzyjnie wyliczyły, że taki przelot kosztuje ok. 5300 zł. Tygodniowo więc na dojazdy do pracy z budżetu państwa idzie ponad 10 tys. złotych!

Teoretycznie loty wojskowym samolotem przysługują ministrowi obrony, ale przecież równie dobrze mógłby latać do domu samolotem rejsowym.

Weekendowy bilet w obie strony kosztuje 900 zł. Warto dodać, że przelot samolotem LOT-u jest o wiele bardziej komfortowy niż podróż w ciasnej i głośnej bryzie.

Rocznie za weekendowe wypady do domu ministra Klicha podatnik będzie musiał zapłacić 480 tys. zł.
Jeśli zostanie na stanowisku przez cztery lata, wylata prawie 2 miliony złotych!

Za te pieniądze nawet przy obecnych cenach nieruchomości w okolicach Warszawy można kupić luksusowy dom. Może nie w Wilanowie, ale np. w Wesołej, gdzie szef MON mógłby poczuć się lepiej dzięki sąsiedztwu stacjonującej tam 1. Brygady Pancernej. Resort obrony w swoim zasobie zbędnych nieruchomości bez trudu znalazłby atrakcyjną działkę pod budowę rezydencji godnej szefa MON, więc wyszłoby jeszcze taniej.

autor: AW
<a href="http://www.se.com.pl/se/index.jsp?place=subLead&news_cat_id=1586&news_id=184149&scroll_article_id=184149&scroll_gallery_aid=184149&layout=1&page=text&list_position=1" target="_blank">http://www.se.com.pl/se/index.jsp?place=su...list_position=1</a>

Tak wygląda realizacja polityki PO "Tanie państwo"....

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


Ostatnio edytowano 26 lut 2008, 19:18 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz



26 lut 2008, 19:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 19:00

 POSTY        2176
Post 
Nadir                    



<!--quoteo(post=25095:date=26. 02. 2008 g. 19:04:name=helvet)--><div class='quotetop'>(helvet @ 26. 02. 2008 g. 19:04) [snapback]25095[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec-->
To Netzla bronili przeciwnicy PiS-u? Wybacz ale nie dostrzegłem...

To proste. Na zasadzie "wróg mojego wroga jest moim przyjacielem"... ;) <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Wróg? To wroga ( dyletanta ) wbrew opiniom wszystkich dookoła, stawia się na takim piedestale?  

Odnośnie przelotów min. Klicha jestem tego samego zdania co Ty Nadirku. Ale proponuję porównanie realizacji idei "Taniego państwa" jesienią 2009 r. I gotów jestem przyjąć zakład, że "dokonań" PiS-u w tym zakresie nikt nie pobije.


26 lut 2008, 19:38
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 paź 2006, 03:51

 POSTY        2661

 LOKALIZACJAmordor
Post 
A oto co w tym kontekście miał do powiedzenia sam zainteresowany tj. min. Klich rano w radiowej Trójce:

<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->
- Słuchacze są zaniepokojeni informacją z „Super Expressu”, że Pan, Panie ministrze lata co weekend do domu, do Krakowa, i że to kosztuje straszne pieniądze, jeśli Pan przez cztery lata tak latał, to 1.900. 000 byśmy wydali. To prawda?

- To jest kłamstwo. Moja żona twierdzi, że jeśli cokolwiek można mi zarzucić to na pewno nie rozrzutność, także nie rozrzutność grosza państwowego. Jeśli w ciągu ostatnich trzech miesięcy latałem samolotem wojskowym, który mi przysługuje – żeby była pełna jasność – więcej  niż kilka razy leciałem do Krakowa, to publicznie uderzę się w piersi. Oświadczam, że nie latałem samolotem wojskowym do - i z Krakowa w ciągu ostatnich dwóch, trzech miesięcy więcej niż kilka razy…

- Kilka to jest pięć, siedem, trzy?

- Muszę to sprawdzić. Myślę, że cztery do sześciu razy. I zawsze było to tylko wtedy, kiedy rzeczywiście musiałem się pojawić gwałtownie w Warszawie albo gwałtownie z warszawy wyjechać. Korzystam z transportu samochodowego, który mi również przysługuje.

- Pytam o to z pewną niechęcią, bo nie lubię tego, jak tak bardzo chcemy oszczędzać. Platforma pada ofiarą własnej propagandy w tej sprawie.

- Dziękuję bardzo za możliwość wypowiedzenia się w tej sprawie, zanim będę szerzej o tym mówił.

- A jak Pan będzie kiedyś leciał do Krakowa, to prosimy nas zabrać. Dziękuję bardzo.
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

Całość wywiadu do poczytania lub posłuchania tutaj: <a href="http://www.polskieradio.pl/trojka/salon/?id=39108" target="_blank">http://www.polskieradio.pl/trojka/salon/?id=39108</a>

____________________________________
always look on the bright side of life


26 lut 2008, 23:20
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
Tanie państwo


[attachmentid=363]

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


13 mar 2008, 19:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 maja 2006, 11:23

 POSTY        3506

 LOKALIZACJAWielkopolska
Post 
Rysio dość często mija się z prawdą, ale...
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Niezły skandal szykują nowe władze polskiego MSZ. Miejsce skandalu - Sztokholm. Tamtejszy Instytut Polski ma własny, ładny budynek zakupiony - nie bez trudności - w latach 70. W tej siedzibie Instytutu odbywały się liczne imprezy promujące polską kulturę.

 
"I chwatit" - wystarczy. MSZ podjął decyzję, aby budynek Instytutu Polskiego przeznaczyć na… rezydencję ambasadora! Ambasador RP w Szwecji będzie miał teraz sypialnię z błękitnym sufitem, ale imprezy promujące polskie dokonania kulturalne czy społeczne będą trafiać do wynajmowanych sal (za grube pieniądze), gdzieś na mieście.

Rozumiem, że polscy dyplomaci chcą lepiej żyć (skoro wszystkim miało się poprawić za rządów Tuska - to im także), ale dlaczego kosztem polskiej kultury i jej promocji na niełatwym rynku skandynawskim? I gdzie podzieje się polska biblioteka, dotychczas mająca swe miejsce w Instytucie, licząca 8 tys. pozycji?

Gdy ponad 30 lat temu udało się kupić ten budynek w świetnym miejscu w stolicy Szwecji - zgodę na to musiał wyrazić sam król, a w umowie zawarto warunek, że w zakupionym przez Polskę budynku odbywać się będą imprezy kulturalne.

Cóż, można to teraz zinterpretować jako kulturalne "eventy" w podgrupach w sypialni ambasadora...

Ryszard Czarnecki<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

____________________________________
Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.


Ostatnio edytowano 14 mar 2008, 22:22 przez wjawor, łącznie edytowano 1 raz



14 mar 2008, 22:21
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
wjawor                    



Rysio dość często mija się z prawdą, ale...
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Niezły skandal szykują nowe władze polskiego MSZ. Miejsce skandalu - Sztokholm. Tamtejszy Instytut Polski ma własny, ładny budynek zakupiony - nie bez trudności - w latach 70. W tej siedzibie Instytutu odbywały się liczne imprezy promujące polską kulturę.  
"I chwatit" - wystarczy.
MSZ podjął decyzję, aby budynek Instytutu Polskiego przeznaczyć na… rezydencję ambasadora! Ambasador RP w Szwecji będzie miał teraz sypialnię z błękitnym sufitem, ale imprezy promujące polskie dokonania kulturalne czy społeczne będą trafiać do wynajmowanych sal (za grube pieniądze), gdzieś na mieście.

Rozumiem, że polscy dyplomaci chcą lepiej żyć (skoro wszystkim miało się poprawić za rządów Tuska - to im także), ale dlaczego kosztem polskiej kultury i jej promocji na niełatwym rynku skandynawskim?

<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Skoro powiedzieliśmy "A", powiedzmy i "B".
Ambasadorem RP w Szwecji jest Michał Czyż

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


15 mar 2008, 11:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 maja 2006, 11:23

 POSTY        3506

 LOKALIZACJAWielkopolska
Post 
Nadir                    



Skoro powiedzieliśmy "A", powiedzmy i "B".
Ambasadorem RP w Szwecji jest Michał Czyż

No to może i C.
Tak to widzi tamtejsza Polonia:
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->Na ostatniej Radzie Kultury, czyli spotkaniu przedstawicieli sztokholmskich środowisk polonijnych oraz ludzi kultury, ambasador Michał Czyż zapoznał zebranych z planami przekształcenia budynku Instytutu Polskiego w rezydencję Ambasadora RP oraz ze związanym z tym prawdopodobnym zlikwidowaniem biblioteki polskiej przy Instytucie.

Obie sprawy wzbudziły kontrowersje na sali. Podkreślano, że przekształcenie gmachu Instytutu będzie stratą zarówno dla miejscowej Polonii, jak i kultury polskiej w Szwecji. Zastanawiano się również nad tym co zrobić ze zbiorami biblioteki po jej ewentualnej likwidacji.

Poniżej przedstawiamy oficjalny protokół ze spotkania, a także sprostowania nadesłane przez Martę Prochwicz, Tomasza Hołuja i Ritę Tornborg, dotyczące ich własnych wypowiedzi.


Protokół z posiedzenia Polskiej Rady Kultury

W dniu 18 lutego 2008 roku odbyło się cykliczne posiedzenie Polskiej Rady Kultury. Miejscem spotkania po raz pierwszy w ponad 11-letniej historii działania Rady była Ambasada RP w Sztokholmie.

Zebranych gości (w spotkaniu wzięło udział około 40 osób) powitał Ambasador RP Michał Czyż. Pan Ambasador przedstawił informację na temat nowych wyzwań i możliwości, które otwierają się przed Polską w dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości europejskiej. Za szczególnie istotne kwestie Pan Ambasador uznał: doskonale rozwijającą się współpracę między Polską a Szwecją, wejście Polski do strefy Schengen oraz nową emigrację Polaków.

Następnie Ambasador Michał Czyż zapoznał zebranych z planami MSZ dot. budynku przy Villagatan 2, w którym mieści się obecnie IP w Sztokholmie. Ambasador podkreślił rosnące znaczenie promocji polskiej kultury oraz pracy nad kreowaniem pozytywnego wizerunku naszego kraju. Zwrócił uwagę na potrzebę promocji polskiej kultury w przestrzeni publicznej we współpracy ze szwedzkimi, znaczącymi instytucjami kultury.

Pan Ambasador poinformował następnie, że Dyrektor Generalny MSZ podjął decyzję o remoncie budynku przy Villagatan 2 w celu przekształcenia go w rezydencję Ambasadora RP w Szwecji. Ambasador wyjaśnił zebranym, jakie są funkcje rezydencji (ma być ona m.in. miejscem spotkań, centrum życia dyplomatycznego, w którym znajdzie się też miejsce na koncerty i mniejsze wystawy) i zapewnił, że zmiana siedziby IP nie osłabi działalności tej placówki, a wręcz przeciwnie, dostosuje ją do wymagań współczesności.

Dyrektor IP Katarzyna Tubylewicz opowiedziała zebranym o działalności innych IP na świecie, które pracują na zasadzie biura menedżerskiego, a także o znaczeniu dialogu z miejscowymi partnerami i wychodzenia w szeroko pojętą przestrzeń publiczną w celu większej skuteczności promocji kultury. Dyrektor IP poinformowała w skrócie o najbardziej udanych spośród 77 projektów zrealizowanych przez IP w roku 2007 i pokazała zebranym część dokumentacji owych projektów (wycinki prasowe itp.). Następnie zarysowała problem księgozbioru Biblioteki IP, dla którego nie znajdzie się miejsce w nowej siedzibie IP. Na zakończenie Katarzyna Tubylewicz przedstawiła plany IP na najbliższe miesiące.

Konsul Generalny RP Radomir Wojciechowski poinformował zebranych o działaniach urzędu w dziedzinie kultury (planowane jest wzmocnienie placówki o pracownika ds. kultury) i zadeklarował wszelką pomoc organizacjom polonijnym oraz samodzielnym podmiotom, którzy pragną realizować projekty kulturalne przeznaczone dla odbiorcy polonijnego.

W dalszej części spotkania głos zabrali m.in.:

Marta Prochwicz (Towarzystwo Przyjaciół Muzeum Historii Żydów Polskich) – podkreśliła, że bardzo podoba jej się działalność IP w przestrzeni publicznej, ale uważa, że istotne jest, aby IP był także domem, w którym mogą się spotkać ludzie. Pani Prochwicz przypomniała, jak wielkie znaczenie miał Instytut Polski dla integracji środowisk polonijnych w Szwecji i ponownego nawiązania kontaktu z Polską po 1989 przez wielu spośród emigrantów, którzy z Polską nie chcieli mieć nic wspólnego.

Według M. Prochwicz wielu polskich emigrantów opozycyjnych zostało po roku 1989 przez IP przekonanych do nowej polityki RP. Wyprowadzka IP do innej siedziby grozi według pani Marty Prochwicz zerwaniem kontaktu z wieloma środowiskami polonijnymi.

Pani M. Prochwicz powoływała się na autorytet Andersa Bodegårda i Leonarda Neugera, z którymi kontaktowała się mailowo i którzy uważają, że dobrze jest, jeśli IP ma w Sztokholmie duży budynek. Zapowiedziała, że podejmie dyskusję na ten temat z władzami MSZ.

Tomasz Hołuj (malarz, poeta, muzyk) – negatywnie odniósł się do aktualnej zawartości merytorycznej programu działania IP. Wskazał na niereprezentatywność oferty kulturalnej proponowanej w Szwecji przez IP. W jego opinii, IP promuje przede wszystkim sztukę nowoczesną i nowe trendy artystyczne. Podkreślił, że prawda o Polsce to również „Cepelia” (której sam nie lubi) i Mazowsze.

Zbigniew Butkiewicz (Sztokholmski Klub Polonijny „Obywatel Polski”) – bardzo pozytywnie odniósł się do idei promocji kultury polskiej w przestrzeni publicznej, podkreślił, że Dom Polski nie powinien być w Sztokholmie utrzymywany z pieniędzy polskich podatników i postulował stworzenie Domu Polonii przez samą Polonię.

Bo Schubert (Towarzystwo Szwedzko-Polskie) podkreślił, że Towarzystwo, które reprezentuje liczące sobie kilkuset członków zawsze zabiegało o to, by promocja polskiej kultury w Szwecji nastawiona była na odbiorcę szwedzkiego a nie polonijnego. Bo Schubert gorąco poparł dążenia IP do promowania polskiej kultury w przestrzeni publicznej i poparł koncepcję MSZ odnośnie zmiany siedziby IP.

Jolanta Olsson (Prezes Zrzeszenia Organizacji Polonijnych w Szwecji) zwróciła uwagę na nowe wyzwania związane z nową migracja Polaków do Szwecji. Jej zdaniem, w tym kontekście zmiana przeznaczenia budynku zmniejszy szanse Polonii na organizowanie tam imprez oraz bywanie na imprezach otwartych, takich jak np. koncerty.

Dana Platter (dziennikarka) zapytała o możliwość przeniesienia Konsulatu do budynku zwolnionego przez IP.

Ludomir Garczyński-Gąssowski (szef Archiwum Emigracji Polskiej przy Kongresie Polaków w Szwecji) – opowiedział historię stworzenia instytucji IP w latach 70-tych i podkreślił, że dyskusja na temat małej skuteczności działań promocyjnych prowadzonych w budynku IP toczy się od dawna. Zacytował byłego Dyrektora IP w Sztokholmie Tomasza Jastruna, który miał powiedzieć, że „jedyną skuteczną metodą promocji może być biuro menedżerskie”. Ludomir Garczyński-Gąssowski stwierdził, że uważa przekształcenie IP w biuro menedżerskie za jedyną sensowną metodę promocji polskiej kultury w Szwecji.

Michał Haykowski (historyk, dziennikarz PAP) – wyraził się z dużym uznaniem dla obecnej działalności IP i podkreślił, że z początku powątpiewał, czy idea promocji polskiej kultury poza murami budynku na Villagatan 2 może się zrealizować, ale rzeczywistość przerosła jego oczekiwania. Podoba mu się różnorodność oferty programowej i fakt, że IP zajmuje się też promocją historii Polski (np. poprzez wsparcie wystawy Łupy wojenne w Livrustkammaren). Podkreślił, że jeśli przeprowadzka IP oznaczać będzie konieczność likwidacji biblioteki IP, istotne jest, by zbiory biblioteki zostały gdzieś przekazane.

Joanna Janasz (Towarzystwo Polaków „Ogniwo”) powiedziała, że w opinii jej współpracowników i rozmówców wyprowadzka IP z budynku przy Villagatan jest „skandalem” (J. Janasz nie rozwinęła tej wypowiedzi).

Rita Tornborg (pisarka, tłumacz literatury polskiej) stwierdziła, że IP bez budynku na Villagatan nie będzie już tą samą instytucją i zapytała, czy Polski nie stać na utrzymywanie Domu Polonii w Sztokholmie.

Magdalena Korotyńska (artysta plastyk) wyraziła opinię, że IP nie spełnił w pełni swojego zadania w zakresie promocji kultury polskiej („Szwedzi z reguły nie bywali na imprezach w IP”). Wg M. Korotyńskiej IP mógłby starać się o zainteresowanie większej ilości Szwedów. Idea wyprowadzki wydaje jej się niesłuszna.

Małgorzata Jasińska (bibliotekarka IP, kierownik Szkoły Polskiej w Sztokholmie) opowiedziała o fatalnym stanie księgozbioru i pomieszczeń IP oraz o bardzo małej liczbie czytelników biblioteki. Podkreśliła, że według jej wiedzy, żadna z osób zebranych wypowiadających się za utrzymaniem biblioteki IP nie korzystała z jej zbiorów.

Tadeusz Welz (Polski Związek Byłych Więźniów Politycznych w Szwecji) zaproponował przekazanie części księgozbioru IP tam gdzie występuje „głód polskiej książki” - organizacjom polskim na Wschodzie.

Dana Rechowicz (poetka, animatorka kultury polskiej w Sztokholmie) zaproponowała przekazanie księgozbioru IP na potrzeby wydziałów slawistyki w Szwecji.

Dana Platter (dziennikarka) zaproponowała przekazanie księgozbioru IP m.in. do więzień szwedzkich na potrzeby przebywających tam Polaków.

Elżbieta Szwejkowska-Olsson (dr nauk humanistycznych, aktualnie radna gminy Solna), wypowiedziała się pozytywnie o obecnej działalności IP i poruszyła trudną sprawę przyszłości księgozbioru Biblioteki IP. Zwróciła uwagę, że w obecnych czasach nawet szwedzkie biblioteki publiczne pozbywają się swoich zbiorów. Sugerowała, by wzorem Instytutu Goethego przekazać część zbiorów bibliotekom publicznym, a książki całkowicie zniszczone oddać na makulaturę.

Dyrektor IP Katarzyna Tubylewicz w trakcie dyskusji podkreślała, że planowane zmiany oznaczają w gruncie rzeczy wzmocnienie możliwości promocyjnych IP.

Konsul Generalny Radomir Wojciechowski wielokrotnie podkreślał otwartość konsulatu i chęć współpracy z Polonią w dziedzinie kultury.

Podsumowując spotkanie Ambasador Michał Czyż podziękował zebranym za szczerą i merytoryczną rozmowę i zapewnił, że proponowane przez MSZ zmiany nie oznaczają zerwania kontaktu z Polonią i że rezydencja Ambasadora RP także będzie miejscem otwartym dla Polonii.

W trakcie spotkania nikt z zebranych nie podważył znaczenia promocji kultury polskiej w szwedzkiej przestrzeni publicznej. Zdecydowana większość zebranych pozytywnie wyrażała się na temat obecnej działalności IP. Wśród części zebranych duże wątpliwości wzbudza jednak idea zmiany siedziby IP, miejsca, które dla sztokholmskiej Polonii stało się swoistym Domem Polskim.

Dyskusje na temat promocji Polski kontynuowane były podczas drugiej części spotkania, przy lampce wina.

Sporządzili: dyr. IP K. Tubylewicz, konsul gen. R.Wojciechowski
Akceptował: Amb. Michał Czyż

***

Sprostowanie nadesłane przez Martę Prochwicz

Szanowny Panie Konsulu,

przeczytałam uważnie protokół. Odniosę się wyłącznie do streszczenia mojej wypowiedzi. Zabrałam głos dwukrotnie. Streszczono tylko jedną moja wypowiedź. Zdumiewa mnie jej język. Nie chcąc wdawać się w polemiki dotyczące poszczególnych zdań tego streszczenia, występuję o jego sprostowanie:

Podoba mi się, że IP działa „na zewnątrz”, choć nie jest to nowy pomysł; działali w ten sposób też poprzedni dyrektorzy IP. Istotne jest, aby IP oprócz biura posiadał i swój własny lokal, w którym może organizować imprezy kulturalne i występować jako gospodarz.

Do IP, po 1989 roku, zaczęli przychodzić i powoli „oswajać się” z RP mieszkający w Sztokholmie od wielu lat emigranci różnych okresów. Stali się oni ważną publicznością IP.

Czy warto marnować ten potencjał? Jednak nie chodzi o urządzanie w IP „spotkań polonijnych” lecz profesjonalnych wydarzeń kulturalnych, które się tu odbywały.

W dzienniku Dagens Nyheter z 4.02.08 ukazał się artykuł (pokazałam) nt. działających w Sztokholmie Instytutów. Wymieniony został również IP. Zwróciłam się więc do osób, które od lat zajmują się kulturą polską w Szwecji – A. Bodegårda, L. Neugera, R. Tornborg (i innych) - z pytaniem, czy IP przez lata swej działalności wpisał się już w jakiś sposób w mapę kulturalnego Sztokholmu, również fizycznie (budynek) oraz co sądzą nt. działalności IP bez własnego lokalu dla publiczności. Zdecydowanie wypowiadają swój niepokój. Wypowiedzi te chcemy dołączyć do apelu, który zamierzamy przedstawić MSZ.

Marta Prochwicz

***

Uzupełnienie wypowiedzi Tomasza Hołuja o pominięte w protokole aspekty

Wypowiadałem się co najmniej trzykrotnie. Wpierw zapytałem Pana Ambasadora czy byłby w stanie zmienić decyzje nam właśnie zakomunikowaną (przejęcie Instytutu na Rezydencję Ambasadora) o ile usłyszy właściwe argumenty. Nie uzyskałem odpowiedzi.

Jako artysta malarz, muzyk i poeta scharakteryzowałem działalność Pani Dyr. Tubylewicz jako znakomicie prowadzoną galerię sztuki nowoczesnej i z tego tytułu niereprezentatywną dla całości Kultury Polskiej, która to Kultura zawiera masę zjawisk niezgodnych z takim profilem działania (jak cepelia czy Mazowsze, Śląsk itp.). Postawiłem tezę, że takie działania są dobre dla PRYWATNEJ GALERII sztuki, ale nie dla państwowej instytucji i za pieniądze podatnika polskiego.

Zarzuciłem Pani Dyrektor, iż postawiła się na pozycji kogoś, kto jest w stanie ocenić co jest Kulturą Polską a co nią nie jest, do czego ja nie miałbym kompetencji i ONA również ich nie posiada (albowiem nikt ich nie posiada).

Nie zgodziłem się z twierdzeniem jakoby dotychczasowa (kilkudziesięcioletnia) działalność Instytutu nie odbywała się w PRZESTRZENI PUBLICZNEJ.

Wyraziłem zdumienie faktem, iż na około 40 osób zebranych pod hasłem Rada Kultury jestem obok Magdy K. jedynym który Kulturą zajmuje się na co dzień i zawodowo .

Komentarz: Nie da się usprawiedliwić takich przeinaczeń niewygodnych wypowiedzi niczym. Sprowadza się to do fałszowania rzeczywistości przy użyciu zmanipulowanych dokumentów

Oczekuje oficjalnego przeproszenia a także wyciągnięcia konsekwencji wobec autorki tej manipulacji.

Tomasz Hołuj

***

Uzupełnienie nadesłane przez Ritę Tornborg

Szanowny Panie Konsulu,

Chciałabym załączyć małe uzupełnienie mojej bardzo krótkiej wypowiedzi podczas spotkania polonijnej Rady Kultury w ambasadzie. Powiedziałam, że mnie osobiście trudno było zrozumieć o co właściwie chodzi w sprawie przekształcenia działalności Instytutu Polskiego i zmiany jego lokalizacji. Bujna retoryka wypowiedzi Pana Ambasadora, Pana Konsula i Pani Dyrektor IP służyła raczej do zacierania konturów tego problemu niż do jego wyjaśnienia. Chcę także dodać, że nie traktuję i nigdy nie traktowałam Instytutu Polskiego jako Domu Polonii w Sztokholmie.

Z poważaniem
Rita Tornborg  
 
PoloniaInfo (2008.02.29)<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

____________________________________
Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.


15 mar 2008, 13:22
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA22 paź 2006, 15:04

 POSTY        3146

 LOKALIZACJAsamo centrum (no prawie)
Post 
Ja wysłałem e-mail do ambasady z listem do Ambasadora. Może to niewiele ale więcej niż jakiekolwiek dyskusje na tym forum. (też ciekawe - oczywiście).

____________________________________
Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę.  C.T.


15 mar 2008, 14:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 19:00

 POSTY        2176
Post 
Dwie wiadomości z życia PZU.
Najpierw ta...
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> <!--sizeo:2--><span style="font-size:10pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Biała księga" PZU pełna polityków.<!--sizec--></span><!--/sizec-->

Jak ustaliła „Rz" obecny zarząd PZU, kierowany przez Andrzeja Klesyka, przygotowuje tzw. białą księgę, która niebawem ma trafić do premiera Donalda Tuska. Ze źródeł zbliżonych do zarządu dowiedzieliśmy się, że znajdą się w niej kontrowersyjne umowy i transakcje zawierane przez zarząd kierowany przez Jaromira Netzla, poprzedniego prezesa PZU.

W raporcie mają być umieszczone również nazwiska osób, których zatrudnienie lub awans budził wątpliwości, między innymi ze względu na wysokie wynagrodzenia, wypłacane za czasów prezesury Netzla.

Rzecznik PZU Michał Witkowski, pytany o raport odpowiada: - Niezależna firma audytorska przygotowuje (corocznie) audyt spółki. W tym roku będzie on pogłębiony i będzie zawierał dodatkowe informacje związane z obszarem HR (polityka personalna), zakupami, przestrzeganiem regulacji wewnętrznych w spółce. Wyniki będą zaprezentowane radzie nadzorczej spółki - wyjaśnia.

„Rz" dotarła do części zgromadzonego materiału. Wynika z niego, że Jaromir Netzel zatrudnił wiele osób związanych z prominentnymi politykami PiS. W PZU lub spółkach zależnych zajmowały one eksponowane stanowiska. W materiale często pada nazwisko Przemysława Gosiewskiego, byłego wicepremiera, obecnie szefa klubu parlamentarnego PiS. To on miał rekomendować Netzla na fotel prezesa.

Stanowisko wiceprezesa firmy za czasów Netzla otrzymała m. in. Beata Kozłowska-Chyła. Doradzała Gosiewskiemu podczas prac sejmowej komisji śledczej ds. prywatyzacji PZU. Za Netzla dyrektorem zarządzającym ds. Strategii Marketingowej Grupy PZU została Emilia Przelaskowska-Piasecka - była asystentka Anny Fotygi, obecnej szefowej Kancelarii Prezydenta. Dyrektorskie stanowisko miał w tym czasie objąć też Mirosław Jakubiak, mąż Elżbiety Jakubiak, byłej minister sportu. Zatrudnienie w Grupie PZU - jak wynika ze wstępnego opracowania - znalazł też Tomasz Sobota, który został zastępcą dyrektora Biura Audytu Wewnętrznego. Do PZU przyszedł z gabinetu politycznego Jerzego Polaczka, ministra transportu. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
<a href="http://www.rp.pl/artykul/107225.html" target="_blank">http://www.rp.pl/artykul/107225.html</a>

...a teraz ta...
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--><!--sizeo:2--><span style="font-size:10pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->PZU podnosi ceny OC od 1 kwietnia<!--sizec--></span><!--/sizec-->

PZU, w którym ubezpiecza się połowa polskich kierowców, od 1 kwietnia podnosi o 10 proc. ceny obowiązkowego ubezpieczenia komunikacyjnego - informuje "Dziennik".

Podwyżka związana jest z tzw. podatkiem Religi, czyli składką na leczenie ofiar wypadków. Po jego wprowadzeniu w październiku 2007 roku stawki podniosła większość towarzystw ubezpieczeniowych. Wyjątkiem był PZU.

Okazało się, że PZU po wprowadzeniu podatku Religi może stracić rocznie ponad 300 mln zł. I dlatego przerzuci koszty na klientów. a są to niemałe pieniądze, zwłaszcza dla kierowców z krótkim stażem, którzy płacą wyższe stawki. Np. ubezpieczenie BMW serii 3 z 2000 r. z silnikiem 2.8 kosztuje ich teraz około 2 tys. zł; od kwietnia będą musieli zapłacić 2223 zł. Polisa OC do Opla Corsy z silnikiem 1.2 z 1997 r. będzie kosztowała 1300 zł, czyli 110 zł więcej niż obecnie. To ponad 15 proc. wartości auta!

PZU - podobnie jak inni ubezpieczyciele - zapewnia jednak, że obniży taryfę, jeśli tylko zostanie zlikwidowany podatek Religi. Jego zniesienie zapowiada PO, a związek pracodawców Lewiatan złożył w tej sprawie skargę do trybunału Konstytucyjnego.<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
<a href="http://biznes.onet.pl/0,1711188,wiadomosci.html" target="_blank">http://biznes.onet.pl/0,1711188,wiadomosci.html</a>

Może to zupełny przypadek.
A może niekoniecznie...


Ostatnio edytowano 15 mar 2008, 16:54 przez helvet, łącznie edytowano 1 raz



15 mar 2008, 16:47
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA17 lut 2008, 14:47

 POSTY        241
Post 
helvet                    



Dwie wiadomości z życia PZU.
Najpierw ta...

<a href="http://www.rp.pl/artykul/107225.html" target="_blank">http://www.rp.pl/artykul/107225.html</a><!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->

...a teraz ta...
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--><!--sizeo:2--><span style="font-size:10pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->PZU podnosi ceny OC od 1 kwietnia<!--sizec--></span><!--/sizec-->

PZU, w którym ubezpiecza się połowa polskich kierowców, od 1 kwietnia podnosi o 10 proc. ceny obowiązkowego ubezpieczenia komunikacyjnego - informuje "Dziennik".
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
<a href="http://biznes.onet.pl/0,1711188,wiadomosci.html" target="_blank">http://biznes.onet.pl/0,1711188,wiadomosci.html</a>

Może to zupełny przypadek.
A może niekoniecznie...
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

To z całą pewnością nie przypadek. Igrzyska trwają.
A Tusk siedzi i zawija je w te sreberka


15 mar 2008, 19:20
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA17 lut 2008, 14:47

 POSTY        241
Post 
helvet                    



Dwie wiadomości z życia PZU. <!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec-->
Najpierw ta...
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> <!--sizeo:2--><span style="font-size:10pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Biała księga" PZU pełna polityków.<!--sizec--></span><!--/sizec-->

Jak ustaliła „Rz"


<a href="http://www.rp.pl/artykul/107225.html" target="_blank">http://www.rp.pl/artykul/107225.html</a>

.zł; od kwietnia będą musieli zapłacić 2223 zł. Polisa OC do Opla Corsy z silnikiem 1.2 z 1997 r. będzie kosztowała 1300 zł, czyli 110 zł więcej niż obecnie. To ponad 15 proc. wartości auta!

PZU - podobnie jak inni ubezpieczyciele - zapewnia jednak, że obniży taryfę, jeśli tylko zostanie zlikwidowany podatek Religi. Jego zniesienie zapowiada PO, a związek pracodawców Lewiatan złożył w tej sprawie skargę do trybunału Konstytucyjnego.<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
<a href="http://biznes.onet.pl/0,1711188,wiadomosci.html" target="_blank">http://biznes.onet.pl/0,1711188,wiadomosci.html</a>

Może to zupełny przypadek.
A może niekoniecznie...
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

A może tak?

Platforma polskich rodzin
Jan Fusiecki
2008-03-15, ostatnia aktualizacja 2008-03-15 16:52

Załatwiłam tam synowej pracę przez klubowego kolegę. Pochodzi z Białegostoku, ale to zdolna dziewczyna - mówi Elżbieta Neska, bielańska radna Platformy. Nie jest wyjątkiem. W jednej tylko instytucji podległej marszałkowi Mazowsza naliczyliśmy przeszło 30 działaczy partii Tuska lub ich krewnych.
To miała być wizytówka rządzącej województwem koalicji PO-PSL. Aby sprawnie podzielić 3 mld euro unijnych dotacji na lata 2007-13, urząd marszałkowski powołał nową instytucję - mazowiecką jednostkę wdrażania projektów unijnych. To ona zdecyduje, która firma, samorząd, czy organizacja społeczna dostanie pomoc z Brukseli.

Moja zapracowana córa

Szeregowi politycy Platformy chcieli powołać ekspercką komisję spoza urzędu, która wybierze dyrektora fachowca. Ich pomysł przepadł. Szefa nowej instytucji wyznaczył zarząd województwa złożony z działaczy PO i PSL. To Piotr Adamski, pochodzący z Szydłowca bliski współpracownik Ewy Kopacz, minister zdrowia i liderki mazowieckiej PO.

Odtąd do pracy w unijnej jednostce zaczęli tłumnie zjeżdżać działacze PO z całego województwa. Na liście zatrudnionych znaleźliśmy aż 30 działaczy partii Tuska. Pracuje tu m.in. radna w Radzie Warszawy Maria Łukaszewicz i Maria Wiro-Kiro z władz bielańskiej PO. Są lokalni politycy tej partii z Targówka, Wawra, Ochoty, Pragi, Kozienic, Ostrołęki, Sochaczewa.

Posadami w dzielącej brukselskie pieniądze instytucji zainteresowały się też rodziny działaczy. Wydziałem informacji kieruje żona radnego PO na Ochocie Piotra Żbikowskiego Dorota. - Jestem z tego dumny. Gdy Platforma była w opozycji, moja działalność polityczna utrudniała żonie karierę urzędniczą. Ale czasy się zmieniły - cieszy się Piotr Żbikowski.

W wydziale organizacyjnym pracuje Aleksandra Wosztyl.

- Czy to pana córka? - pytamy Dariusza Wosztyla, zaufanego Ewy Kopacz i wiceburmistrza Ursynowa.

- A osoba o takim nazwisku tam pracuje? - dziwi się początkowo Dariusz Wosztyl.

Daje za wygraną, gdy mówimy, że na stronie internetowej chwali się córką Aleksandrą. - Mógłbym kłamać, ale powiem prawdę - to moja córa. Zna świetnie niemiecki po studium nauczycielskim. Wie pan, co mi mówi, jak dzwonię do niej przed godz. 16? Że jest bardzo zapracowana - opowiada Dariusz Wosztyl.

Wróbel dał Nesce

Anna Neska z wydziału administracyjno-gospodarczego dostała pracę dzięki teściowej Elżbiecie Nesce, radnej PO na Bielanach. - Syn ożenił się we wrześniu, a ja już w listopadzie załatwiłam pracę Ani pracę przez radnego kolegę z Platformy Roberta Wróbla. On jest tam kierownikiem. Nie wiem, czy dobrze zrobiłam, może powinnam się postarać o lepszą? - zastanawia się Elżbieta Neska.

W wydziale organizacyjnym pracuje Aleksandra Ruszczyk. - Czy to pana rodzina? - pytamy Leszka Ruszczyka, radnego PO w sejmiku Mazowsza. - Nie wiem muszę to sprawdzić, proszę zadzwonić wieczorem - odpowiedział. Gdy zatelefonowaliśmy ok. godz. 20, radny nadal nie wiedział. - Mogę się dowiedzieć, czy to moja krewna, ale potrzebuję na to jeszcze weekendu - skwitował.

- Zatrudnianie w kontrolowanym przez PO urzędzie rodzin naszych działaczy jest delikatnie mówiąc, niemoralne. Poza tym to polityczne samobójstwo. Ja mam czyste sumienie - moja żona i nikt z rodziny nie korzysta z partyjnych znajomości - mówi Jacek Duchnowski (PO), burmistrz Wawra. W unijnej jednostce pracuje wprawdzie Agnieszka Duchnowska, ale to przypadkowa zbieżność nazwisk.

- Aż tylu tu pracuje działaczy PO? Nie wiedziałem - dziwi się Piotr Adamski. I dodaje: - Na wszystkie stanowiska organizowaliśmy konkursy.

- A partyjni i ich rodziny byli zawsze najlepsi? - dopytujemy się.

- Może w pewnym czasie trafiali tu partyjni, ale kilka miesięcy temu to się skończyło. Zresztą już chyba wszyscy znaleźli pracę - odpowiada Adamski.

Źródło: michnikowy szmatławiec Stołeczna
<a href="http://www.gazetawyborcza.pl/1,75248,5025633.html" target="_blank">http://www.gazetawyborcza.pl/1,75248,5025633.html</a>

A Tusk siedzi i zawija je w te sreberka


15 mar 2008, 19:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 19:00

 POSTY        2176
Post 
Taki sam sort jak poprzednicy ( i poprzedni poprzednicy ).
Ale musisz pamiętać, że świstak w IV RP poszedł w odstawkę...

My się tu bijemy o jakieś marne stówki a tam Prezydent sprawia sobie...
No właśnie, może warto zobaczyć co zaprząta głowę Pierwszego Obywatela RP?
Przeczytamy o tym w zamówieniu publicznym nr 6/2008 z 14 marca bieżącego roku.

<a href="http://bip.prezydent.pl/x.node?id=6042788&auctionId=7500032" target="_blank">http://bip.prezydent.pl/x.node?id=6042788&auctionId=7500032</a> (punkt II.1.3 )


16 mar 2008, 09:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 maja 2006, 11:23

 POSTY        3506

 LOKALIZACJAWielkopolska
Post 
helvet                    



...
No właśnie, może warto zobaczyć co zaprząta głowę Pierwszego Obywatela RP?

No nie przesadzaj, to tylko 50 krzesełek. Chyba nie chcesz by Najważniejsze Osoby w naszym państwie oraz ich goście modlili się siedząc na taboretach.  Przecież nie wszyscy wytrzymają całą mszę na kolanach. :nonono:

____________________________________
Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.


Ostatnio edytowano 16 mar 2008, 10:06 przez wjawor, łącznie edytowano 1 raz



16 mar 2008, 10:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 19:00

 POSTY        2176
Post 
wjawor                    



No nie przesadzaj, to tylko 50 krzesełek. Chyba nie chcesz by Najważniejsze Osoby w naszym państwie oraz ich goście modlili się siedząc na taboretach.  Przecież nie wszyscy wytrzymają całą mszę na kolanach. :nonono:

Chętnie odstąpię Panu Prezydentowi krzesło na jakim jest mi dane posadzić cztery litery w pokoju nr ... w jednym w państwowych urzędów ( ja sam usiądę na taborecie ).
Myślę, że w ślad za mną pójdzie jeszcze 49 osób.


16 mar 2008, 10:12
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 838 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37 ... 60  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: